Ogłoszenia:

Jak wszyscy wiemy, chronologia wydarzeń w stalkerskiej trylogii nie odpowiada kolejności wydawania gier. Cień Czarnobyla, wydany jako pierwszy, jest tak naprawdę drugą częścią, a Czyste Niebo – wydane rok po Cieniu – pierwszą. Dzieło wieńczy Zew Prypeci, splatając historię majora Diegtiariowa z opowieścią Striełoka, ale… co ze Szramą?

Mamy jesień roku 2011. Tajemniczy najemnik o zaciętym spojrzeniu i głowie skrytej pod obszernym kapturem prowadzi grupę naukowców przez Wielkie Bagna. W tym samym czasie daleko na północ kilkuosobowa grupa pod przewodnictwem Striełoka dociera niebezpiecznie blisko Elektrowni, co doprowadza do pierwszej wielkiej Emisji. W jednej sekundzie umierają dziesiątki stalkerów i mutantów. Pojawiają się nowe anomalie, niekiedy zupełnie odgradzające drogę do wcześniej dostępnych terytoriów. Niepozorny najemnik, prowadzący badaczy w ostatniej chwili próbował coś zrobić, ale było za późno.

Bliskie spotkanie z Emisją doprowadza do śmierci – wszyscy w Zonie o tym wiedzą. Mimo tego najemnik budzi się z bólem głowy, ale w łóżku. Okazuje się, że miał wyjątkowe szczęście – patrol ugrupowania Czyste Niebo znalazł go nieprzytomnego na Bagnach i przyniósł do swojej bazy. Dlaczego Szrama jako jedyny wykazuje odporność na monstrualne ilości energii ? Nie wiadomo. Wstępne badania, na miarę skromnych możliwości frakcji wykazały, że dłuższa i częstsza ekspozycja doprowadzi w końcu do śmierci najemnika. Mimo to pozostaje on jedyną osobą, która może zbadać przyczynę zwiększonej częstotliwości Emisji…

Kolejne wydarzenia prowadzą najemnika wprost na Kordon, gdzie poznaje skąpego i niezbyt miłego handlarza – Sidorowicza. Ten opowiada mu o wolnym stalkerze, który wypytywał go o różne szczegóły związane z Zoną. Ewidentnie planował wypad w głąb najbardziej niebezpiecznego terytorium na świecie. Jak to mówią: po nitce do kłębka. Szrama wpada na trop grupy Striełoka. Wszystko wskazuje na to, że jest to mały oddział, który miał za zadanie dotrzeć do samego centrum, co doprowadziło do Emisji. Po tym wydarzeniu jego członkowie rozdzielili się, ale wygląda na to, że lider, tym razem samotnie, zaplanował kolejny wypad. Tym razem nie zamierza się cofać.

Szrama, chcąc zapobiec jeszcze większej katastrofie, którą może wywołać kolejna Emisja, wpada na trop Kła, Ducha, Doktora i w konsekwencji Striełoka. Jak się ta historia kończy – większość z Was wie. Zakładając, że prędzej czy później trafią się widzowie którzy tego nie wiedzą, darujemy sobie spoilery. Zamiast tego zajmijmy się wszystkim tym, co wiemy o protagoniście Czystego Nieba.

Znacie Wiedźmina? Pewnie, że znacie. Szrama jest trochę jak Geralt – nie wiadomo skąd się wziął, po co przyszedł i dokąd zmierza. Obydwie postacie mają w sobie coś z roninów, tych z czasów feudalnej Japonii, czyli bezpańskich samurajów. To oczywiście dość luźna interpretacja, ale zauważcie sami – pozostali bohaterowie trylogii mają nakreśloną choćby fragmentarycznie historię. Szrama jest jedynym, który ni z tego, ni z owego pojawia się na Bagnach. Wiemy tylko, że jest cynglem do wynajęcia.

Rōnin, wikipedia.org

I ta nieprzenikniona natura Szramy fascynuje także moderów. W Powrocie Szramy, który stara się połączyć chronologię wydarzeń, przedstawiając wydarzenia po Czystym Niebie, ale sprzed Cienia Czarnobyla, głównym motorem napędowym najemnika jest chęć zadośćuczynienia za to, że przeszkodził Striełokowi w dotarciu do serca Zony. Pojawia się również istotny wątek córki protagonisty.

R.E.B.O.R.N. To seria modów, w której Szrama po zakończeniu podstawowej gry zostaje niejako wskrzeszony jako Odrodzony przez… samą Zonę. Ta długa, oniryczna podróż przez zmieniony Emisją świat udzieli nam odpowiedzi na nurtujące nas po oryginalnej grze pytania, ale także postawi wiele nowych.

Co poza tym? Spójrzmy na samego bohatera. Widzicie jasne oczy, krótkie, również jasne włosy i pociągłą twarz? Bardzo możliwe, że najemnik jest albinosem. Oczywiście nie takim „klasycznym”, bo prócz bielactwa właściwego, spotykamy w naturze także albinizm częściowy. Do tego nie musi to być choroba wrodzona, ale nabyta – na przykład w konsekwencji innych schorzeń, a w naszym przypadku nawet jako następstwo samej Emisji. Albinosi są wrażliwi na promienie UV – co w pewnym stopniu mogłoby wyjaśniać, czemu Szrama nosi kaptur.

Najemnik w przybliżeniu wygląda na około 40 lat, chociaż z niektórych dialogów mogłoby wynikać, że jest dużo starszy. Z drugiej strony Sacharow nazywa go „młodym człowiekiem”. Skoro już przy nazewnictwie jesteśmy, można także zwrócić uwagę na fakt, że przez całą grę w zasadzie nikt nie posługuje się ksywką – wszystkie postacie zwracają się do nas per „najemniku”.

Może to być wynikiem zawirowań tożsamościowych, jakie protagonista Czystego Nieba przechodził podczas produkcji. W jednym z dokumentów projektowych znaleźć możemy na początku zdanie sugerujące, że gramy najemnikiem o ksywce Messer.

I teraz zaczyna robić się ciekawie. W tym samym dokumencie czytamy, że ostatnia Emisja pozwoliła Zonie, a konkretniej Noosferze, wykształcić pewien rodzaj samoświadomości, jednak jako, że funkcjonuje podobnie do nowonarodzonego dziecka, trudno dopatrywać się w jej działaniach logiki. Na terenie Strefy pojawiają się ciała z wypalonym układem nerwowym, by za chwilę zniknąć i pojawić się w innym miejscu. Stalkerzy doświadczają dziwnych wizji, a te same osoby bywają widziane w dwóch różnych miejscach.

Kawałek dalej dowiemy, się, że protagonistą jest

najemnik, który podczas wykonywania zlecenia trafia na silną Emisję i niemalże umiera. W momencie Emisji duplikat bohatera pojawia się na obrzeżach Zony, w rejonie Bagien, gdzie natrafia na niego patrol Czystego Nieba”.

Czyli prosty wniosek jest taki, że Szrama może być Szramą tylko w pewnym sensie… Choć nie mamy żadnego oficjalnego potwierdzenia ze strony GSC, że założenia z tego dokumentu przetrwały, niemal wszystkie inne wymienione w nim aspekty gry znalazły się w niej po premierze. Może więc faktycznie przez cały czas kierowaliśmy duplikatem, stworzonym przez samoświadomą Noosferę? W pewnym sensie wyjaśniałoby to również odporność na Emisje. Na upartego moglibyśmy podciągnąć pod to również fakt, że Szrama przez całą grę nie odczuwa głodu, ale nie posuwajmy się aż tak daleko – to zapewne po prostu babol ze strony programistów. Wracając do kwestii duplikatu, to obydwaj najemnicy mieli się spotkać gdzieś w podziemiach Prypeci, finalnie wyciętych z Czystego Nieba. Choć jeśli chcielibyśmy zagłębić się jeszcze dalej, to możliwe jest dogonienie Striełoka podczas pościgu na terenie elektrowni. Da się z nim nawet pogadać – miniaturka postaci naszego głównego przeciwnika jest wtedy dokładnie taka sama jak miniaturka Szramy…

Zostawmy ten ślepy zaułek kulawych teorii spiskowych i przejdźmy dalej. Jeden z byłych pracowników GSC – Ilia Tołmaczew zdradził, że postać Szramy, podobnie jak wiele innych postaci spotkanych w Zonie, ma swój rzeczywisty odpowiednik – w tym wypadku Aleksandra Kajdanowskiego, czyli aktora wcielającego się w stalkera w filmie pod tym samym tytułem.

Pewnie część z Was zastanawiała się też, dlaczego na filmie wprowadzającym do gry najemnik ma Wintorieza, który znika w tajemniczych okolicznościach. Otóż… nie znika. Jeśli udacie się na północ lokacji, to pomiędzy wioską a bazą bandytów znajdziecie tory kolejowe, a na nich stare wagony. Wystarczy poszperać w tej okolicy, by znaleźć swoją zgubę – niestety, najprawdopodobniej przez Emisję, niezdatną do użytku.

No i wreszcie – po zakończeniu linii fabularnej, Szrama znajduje się w dość niedwuznacznej sytuacji. W Cieniu Czarnobyla tylko jeden monolitowiec ma własną ksywkę – Charon. Jest to też jedyny dowódca oddziału, którego spotykamy w trylogii. Natrafić na niego można w piwnicy Energetyka. Dzierży też wspomniany, charakterystyczny dla Szramy Wintoriez. Prawda jest taka, że podczas pracami nad Cieniem deweloperzy nie stworzyli jeszcze koncepcji drugiego bohatera, ani nawet szczątkowego scenariusza ewentualnych kontynuacji. Z drugiej strony niewykluczone, że dopasowali niedomknięty wątek z pierwszej części do wydarzeń w Czystym Niebie. I wreszcie z trzeciej strony, biorąc pod uwagę teorię o zduplikowaniu Szramy podczas Emisji i tym, że „oryginał” mógł pojawić się na drugim końcu Zony, nic nie stoi na przeszkodzie, by najemnik – ale nie ta jego wersja, którą graliśmy – wpadł w łapy Świadomości-Z i faktycznie został wcielony w szeregi Monolitu.

Tak czy siak Szrama pozostaje postacią tajemniczą, do tego z ogromnym, niewykorzystanym potencjałem. Mimo faktu, że część fanów zupełnie niezasłużenie traktuje Czyste Niebo jako najgorszą część trylogii mamy nadzieję, że jeszcze się z nim spotkamy.