Ogłoszenia:

Zombi

Generalnie są to ludzie, którzy ulegli wpływowi energii psionicznej – czy to podchodząc za blisko anten na Radarze, czy ulegając woli Kontrolera, w wyniku czego całkowicie zatracili osobowość i zdolność analitycznego lub nawet jakiegokolwiek myślenia. Pozostali pustymi skorupami, gnanymi przez instynkt.

Z badań nad martwymi osobnikami wynika, że niektóre funkcje życiowe – jak oddychanie czy tętno – zostały drastycznie zwolnione. Wraz z tym zmalała wrażliwość na ból; prawdopodobnie nie czują niczego. Sacharow jako pierwszy zauważył nieprawdopodobnie szybką zdolność regeneracji uszkodzonych tkanek – wystarczy kilka sekund, by powalony zombi wstał i wrócił do walki. Dalsza analiza wykazała, że niemożliwe jest przywrócenie im cech ludzkich.

Promieniowanie nie stanowi dla nich żadnej przeszkody, w związku z czym można je spotkać w większości miejsc, także tych niedostępnych dla przeciętnego stalkera. Atakują w zasadzie wszystko, co znajdzie się w zasięgu ich wzroku prócz członków Monolitu, choć mutanty nigdy nie atakują ich z własnej woli. Jeśli przemiana zaszła niedawno, zombi zachowują ekwipunek i szczątkowe umiejętności korzystania z niego – bez problemu przeładowują broń, a nawet przeszukują ciała zabitych. Im więcej czasu upłynie od przemiany, tym umysł ulega większej degradacji, a możliwości działania mniejsze. W zaawansowanym stadium zombi naciska spust, nie pamiętając o konieczności przeładowania a w końcowej – włóczy się bez celu, nie reagując na żadne bodźce. Co ciekawe, możliwość komunikacji zachowana jest przez cały czas – ponoć zdarza się nawet, by zzombifikowani próbowali prosić napotkanych stalkerów o wyprowadzenie ich z Zony.

Wróćmy jeszcze na chwilę do ich stosunku do Monolitu – uważa się, że w trakcie procesu indoktrynacji, jaką przechodzą wszyscy nowi członkowie ugrupowania, tracą oni większość cech ludzkich, zachowując jednocześnie na tyle trzeźwy umysł, by możliwe stało się „zakodowanie” im pewnych określonych zachowań – w tym wypadku ochrony Świadomości-Z i Spełniacza Życzeń. Są to zapewne na tyle daleko idące zmiany w psychice, że zzombifikowani stalkerzy traktują ich jak „swoich”.

W Cieniu Czarnobyla wszystkie napotkane zombi są we wczesnych stadium tej osobliwej mutacji. Natomiast w Zewie Prypeci zdarza się natrafić na oddział rozmawiający ze sobą lub nawet śmiejący się z opowiadanych żartów. Może to oznaczać, że jednak część ich ludzkiej natury przetrwała lub fakt, że wyłączenie przez Striełoka instalacji psionicznych pozwoliło im powoli wracać do zdrowia – podobnie jak członkom Monolitu.

W planach było stworzenie również innej wersji tego stworzenia, które – podobnie jak zzombifikowani stalkerzy – było kiedyś zwykłym człowiekiem, jednak zmienionym pod wpływem oddziaływania psionicznego – cywilnym zombi.

Nie istnieją żadne dane, które przybliżałyby nam ich dokładniejszy obraz – z tego względu może to być ludność cywilna, która nie chciała lub nie mogła się ewakuować po drugiej katastrofie lub zzombifikowani w ostatecznym stopniu mutacji. Tej tezie przeczy jednak fakt, że zachowały szczątkową pamięć, a w późniejszych buildach – zdolność szczątkowej komunikacji.

Niezależnie od ich genezy, wyglądają jak ludzkie szczątki poruszane siłą woli – czy to resztkami ich własnej, Kontrolera, czy samej Zony. Stopień rozkładu ożywieńców jest różny; mieliśmy natrafić zarówno na świeże zwłoki, jak i kompletnie zmumifikowane. W niektórych modyfikacjach zdarza się też spotkać sam szkielet…

Podobnie jak zzombifikowani stalkerzy, ich cywilni krewniacy błąkają się po Zonie bez celu; czasem śpią, siedzą, mamroczą coś w pustkę. Jedynym instynktem jaki im pozostał, jest poszukiwanie pożywienia. Jako, że ich ciała są napromieniowane i silnie toksyczne, mutanty raczej trzymają się od nich z daleka.

Początkowe plany zakładały, że cywilny zombi będzie miał dwa podstawowe stany zachowania – aktywny i pasywny. W pierwszym chodzi po określonym obszarze, szukając lub idąc za źródłem pożywienia. Jeśli ofiara nie jest zbyt daleko, próbuje atakować, wykonując osobliwą szarżę z wyciągniętą dłonią. W drugim po prostu siedzi lub leży, nasłuchując odgłosów otoczenia. Jeśli zostanie zaniepokojony wstaje i przechodzi w tryb aktywny. Dalsze plany zakładały podporządkowanie ich do dowolnego stworzenia z umiejętnościami telepatycznymi – najprawdopodobniej Kontrolera. Ich ilość i zachowanie miały zależeć od niego, czyniąc mutanta jeszcze silniejszym przeciwnikiem. Pomysł jednak porzucono, wracając do niego w Zewie Prypeci, a podporządkowanie ograniczając do zzombifikowanych stalkerów

Podobnie jak oni, cywilny zombi po otrzymaniu dużej ilości obrażeń upada. Jeśli nie zostanie dobity, po pewnym czasie wstaje, regenerując większość uszkodzonych tkanek i jak gdyby nigdy nic, wraca do swojego nie-życia. Jedynym wrażliwym organem jest mózg – atakowanie pozostałych części ciała nie robi na nich większego wrażenia.

W 2002 i 2003 roku powstały pierwsze koncepty, stworzone prawdopodobnie przez Alekseja Mosejczuka ale nie były zbyt dobrze przemyślane, a GSC podchodziło do tego tematu po macoszemu. Dopiero w 2004 roku, w kompilacji 1865 pojawił się wyraźny podział na dwa różne typy zombi, a co za tym idzie – nowe modele i udźwiękowienie. Te pierwsze stworzone przez Rusłana Konowałczuka.

Według planów, po raz pierwszy spotykaliśmy je już na Kordonie – w opuszczonej wiosce za mostem, o której więcej dowiecie się z tekstu lub filmu na ten sam temat. Miały się znaleźć także w „szczurzych tunelach”. Bez Kontrolera, czy też Istoty we Mgle, Poltergeista lub innego psionicznego mutanta, pozostawały ogłupiałe, a ich zachowanie – bezcelowe.

Jednak już w 2003 roku plany uległy zmianom, a jarzmo kontroli zostało zdjęte. Zmienił się też sposób walki z nimi – zabicie ich raz na zawsze stało się, podobnie jak w serii Resident Evil, niemożliwe. W tunelu będącym wejściem do fabryki Rostok pojawiły się „śpiące zombi”, wychodzące tylko nocą. W dokumentach projektowych dotyczących starej fabuły znaleźć można nawet zapis, według którego mogliśmy podzielić się z nimi jedzeniem, otrzymując w zamian cenne informacje. Uchronienie ich przed zabiciem przez oddziały wojskowe skutkowało odblokowaniem kolejnych dialogów o antenach na Radarze, a wyłączenie instalacji – kolejnymi, już bardziej składnymi, z podziękowaniami za wyłączenie instalacji.

Planowo miał być neutralny w stosunku do wszystkich mutantów za wyjątkiem Ślepych Psów i Nibypsów. W kompilacjach z 2005 roku zauważyć można jednak, że atakuje wszystkie mutanty za wyjątkiem Pijawek, Poltergeistów i Połamańców, tudzież Izlomów.

Cywilne zombi występują tylko w dwóch podgatunkach – zwykłym i „duchowym” – ten drugi jest zdecydowanie bardziej odporny i raz powalony, może wstawać kilka razy, nim pozbędziemy się go na dobre.

Niedługo przed wydaniem gry, cywilne zombi zostały usunięte ze spawnu na wszystkich lokacjach, pozostając jednak w plikach gry – z tego względu były jednym z pierwszych mutantów, jakie udało się przywrócić moderom. Jedna teoria mówi o usunięciu ich przez zbytnie podobieństwo do zzombifikowanych stalkerów, druga natomiast – o strachu przed urażeniem uczuć krewnych zmarłych po pierwszej katastrofie w 1986 roku.

Koncept