Ogłoszenia:

Tark

Monster Ball, czyli konkurs na nowego mutanta przeprowadzony przez GSC podczas pracy nad Cieniem Czarnobyla dał życie kilku stworzeniom – Snorkowi, Bajunowi, Znamionom i Tarkowi. Żaden z nich oprócz Snorka nie dostał się do gry, a szkoda – koncept zmutowanego konia jest naprawdę ciekawy.

Equus Caballus, czyli koń domowy, został udomowiony gdzieś w okolicach dzisiejszego Kazachstanu, jakieś 3,5 tys. lat p.n.e., a na terenie Europy – co najmniej 2 tysiące lat później. W wielkim uproszczeniu konie gorącokrwiste (a więc takie o dużej sprawności fizycznej) pochodzą ze skrzyżowania dwóch gatunków: konia Przewalskiego oraz Tarpana. Pierwsze występują po dziś dzień na wolności, choć są reintrodukowane.

Herodot, historyk grecki żyjący w V wieku p.n.e., pisał o koniach jasnej maści, widzianych na terenach dzisiejszej Ukrainy. Z dużą dozą prawdopodobieństwa miał na myśli właśnie przodków tarpana, który to właśnie tutaj przetrwał najdłużej – ostatnie sztuki, żyjące na ukraińskich stepach przetrwały aż do lat 80 XIX wieku, podczas gdy np. w Polsce już 100 lat wcześniej zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu Zamoyskich pod Biłgorajem.

Jedną więc z rzek w kraju Scytów jest Ister. Po nim następuje Tyres; przybywa on z północy i wypływa z wielkiego jeziora, które tworzy granicę ziemi scytyjskiej i neuryjskiej. Przy jego ujściu mieszkają Hellenowie, którzy nazywają się Tyritami. Trzecia rzeka, Hypanis, poczyna się w samej Scytii i wypływa z wielkiego jeziora, dokoła którego pasą się dzikie białe konie: jezioro to słusznie zwie się „matką Hypanisu”.

Herodot, „Dzieje”, księga VII – Polyhymnia

Herodot

Ukraińcy uznają kozaków za istotną część historii swojego kraju – tak istotną, że odniesienia do nich znajdują się nawet w hymnie kraju. Kozacy zaporoscy byli przeciętnymi jeźdźcami, ale doskonale sprawdzali się jako lekka jazda, prowadząca głównie walkę podjazdową.

Nikogo nie powinien dziwić więc fakt powstania Tarka, czyli dzikiego, czarnobylskiego konia, jakiego mieliśmy spotkać podczas wędrówek po Zonie. Na pierwszy rzut oka jego pochodzenia wcale nie jest takie oczywiste – zwierzę nie posiada ogona, a kończyny tylne zostały osłabione na korzyść przednich, które dźwigają teraz cały ciężar, choć dalej są cienkie i słabowite. Szyja, u koni zwykle długa i porośnięta grzywą, stała się pojedynczym mięśniem, podtrzymującym skurczoną głowę. Organizm mutanta nie jest w stanie zregenerować żadnych, nawet najmniejszych uszkodzeń, w związku z czym całe jego ciało pokrywają otwarte rany, często odsłaniające mięśnie lub złamane, niezrośnięte kości. Stalkerzy, którzy go spotkali, mieli opowiadać o gęstej, krzepnącej niemal od razu krwi, toczącej się z pozbawionego warg pyska.

Tark mierzył blisko 2,5 metra i często poruszał się w stadach, liczących maksymalnie do 5 osobników (czasem wraz z młodymi), choć to zachowanie wynikało tylko z resztek instynktu, jaki w nich pozostał, a nie dobrowolnego wyboru. Stworzenia te, mimo swojej kruchości, miały być ekstremalnie agresywne, często też w stosunku do innych przedstawicieli własnego gatunku – stąd można było obserwować sytuację, w której matka już kilka minut po porodzie okalecza lub zjada własne potomstwo. Przemieszczać miały się przede wszystkim pod osłoną nocy, a żywić dosłownie wszystkim, co stanie im na drodze. Tarki miały być właściwie pozbawione strachu przez trawiące je, całkowite szaleństwo, zwykle zapominały również gdzie są i co właściwie miały robić. Kręciłyby się więc po całej Zonie bez wyraźnego celu do czasu śmierci z przyczyn naturalnych lub z rąk innego mutanta czy stalkera.

Nie byłyby w stanie współistnieć z żadnym gatunkiem na terenie Strefy Wykluczenia, choć nie niepokojone, prawdopodobnie nie atakowałyby samoistnie.

O Tarku nie wiemy nic więcej. Choć pomysł zajął drugie miejsce w konkursie, nie powstał lub nie zachował się żaden przygotowany przez twórców model. Można go spotkać w kilku modach, ale prócz wyglądu raczej nie przypomina istoty wymyślonej przez użytkowników oblivion-lost.xu2.net – Menno Wittebrooda i Jasona Meyera.

Koncept