Ogłoszenia:

Pijawka

Legendarne stworzenie, które spotykamy po raz pierwszy w Podziemiach Agropromu szybko stało się symbolem całej serii i jednym z najbardziej charakterystycznych mutantów, jakie staną na naszej drodze podczas przemierzania Strefy Wykluczenia.

Po Zonie krąży mnóstwo legend – szczególnie wśród początkujących stalkerów, jacy nie mieli okazji wyprawić się jeszcze dalej, niż w południowe rejony Wysypiska. Jedna z historii, powtarzana szczególnie chętnie podczas wieczornych posiadówek przy ogniskach, mówi o „na wpół legendarnym stworzeniu (…), zgarbionym, wysokim humanoidzie z mackami zamiast otworu gębowego (…). Dzięki nim przywiera do gardła ofiary, paraliżuje ją i wysysa całą krew. Z czegoś, co było człowiekiem, zostaje wtedy tylko sucha skorupa (…). Szczęśliwcy, którzy przeżyli takie spotkanie, są autorami mrożących krew w żyłach opowieści o moczarach i podziemnych terenach nawiedzanych przez tego Draculę Zony”.

Dracula Zony

I tak miało być w istocie – początkowe koncepty mutanta, którego poznaliśmy później jako Pijawkę zakładały, że będzie to rzadki, niezwykle ciężki do zabicia mutant, a każde spotkanie z nim będziemy wspominać jako przerażającą i męczącą zarazem bitwę. Oprócz wijących się macek na twarzy, posiadał specjalne przyssawki na dłoniach, którymi paraliżował pochwyconą ofiarę tak, by ta nie mogła się wyswobodzić.

W grze po raz pierwszy stykamy się ze stworami już w podziemiach Agropromu. Są nieco wyższe niż przeciętny człowiek, poruszają się przygarbione. Ich bardzo cienka skóra pozbawiona jest owłosienia, a muskulatura rozwinięta do granic możliwości – do tego stopnia, że właściwie nie posiadają tkanki tłuszczowej. Głowa stała się bardziej owalna, a twarz podobna jest do ludzkiej chyba tylko przez układ poszczególnych jej elementów; oczodoły są małe i zapadnięte, nos zdeformowany, a w miejscu ust znajdują się 4 zębate macki, będące najprawdopodobniej wynikiem mutacji otworu gębowego i konsekwencją zmian w układzie trawiennym tej istoty. Macki pełnią podobną funkcję, co rozwidlony język u gadów i jest to jedno z najbardziej wrażliwych na bodźce miejsc na ciele Pijawki. Po ich wewnętrznej stronie znajdują się gruczoły śluzowe, których struktura odpowiada celowi – przenikaniu przez naczynia krwionośne i nerwy. Na mackach stwora znajdziemy też liczne chemoreceptory, pozwalające wyczuwać im tak smak, jak i zapach bezpośrednio z powietrza.

Z natury, mutanty są samotnikami, ale kilku kronikarzy Zony odnotowało przypadki tworzenia się gniazd – jedno z nich zwiedzimy na przykład w Zewie Prypeci. Dowiemy się tam także, ze gniazdujące Pijawki śpią na stojąco, a na zewnątrz wychodzą tylko w nocy, co związane jest z zaburzoną równowagą czopków i pręcików w ich oczach – stwór lepiej widzi po zmroku, niż w dzień.

Niezależnie od tego, czy żyją samotnie czy w grupie, opowieści o polowaniach na ofiary na obszarze całej Zony są mocno przesadzone. W rzeczywistości Pijawki zajmują jak najdłużej jedno, relatywnie małe terytorium, żywiąc się głównie intruzami. W ich menu znajdziemy oczywiście krew, ale nie pogardzą także organami wewnętrznymi. Choć preferują żywe ofiary, głodne zadowolą się znalezionymi zwłokami.

Mieszkaniec podziemi

Pijawki najczęściej spotykamy w podziemiach, takich jak opuszczone laboratoria oraz jaskinie, ale też ciemnych korytarzach starych budynków. Dlaczego tak jest? Z jednej strony okupowanie takiego terenu ułatwia polowanie, ponieważ nawet w najmroczniejszych odmętach Strefy mało jest paskudztw, które nie mogłyby paść ofiarą stwora, a z drugiej to kwestia termoregulacji. Choć technicznie rzecz biorąc Pijawki są ssakami, tak ich fizyczna termoregulacja przypomina najbardziej tę spotykaną u niektórych płazów, np. żab. Z tego powodu optymalnymi warunkami do życia są dla nich temperatury w granicach 17-20 stopni, dzięki czemu są w stanie wytwarzać gęsty śluz, pokrywający ich ciała. Oprócz tego, że wydzielina jest zapewne wyjątkowo obrzydliwa dla nieszczęśników mających pecha wpaść w łapy krwiopijcy, służy mutantowi do korzystania z jednej z najbardziej spektakularnych i śmiercionośnych technik – kamuflażu.

Pijawki nie mogą stać się całkowicie niewidzialne – delikatne zniekształcenia powietrza zdradzają ich pozycję, ale w słabym oświetleniu nie ma to żadnego znaczenia. Jeśli zajrzymy do dokumentów projektowych dowiemy się, że w zasadzie mutant nie staje się niewidzialny, a wytwarza iluzję, telepatycznie przekazywaną wszystkim istotom żywym w zasięgu, niejako „przekonując” wszystkich, że jest niewidzialny. Ta sugestia pojawia się w dokumentach tylko raz, a na dalszym etapie prac nad grą Pijawki zostały pozbawione większości zdolności psionicznych.

Zresztą w całej trylogii nawet ta „zwyczajna” niewidzialność nie była konsekwentnie taka sama. W niektórych buildach mutanty stawały się niewidoczne stopniowo, czemu towarzyszyło często słabe migotanie. To tutaj pojawiało się wspomniane zniekształcenie powietrza, a efekt ostateczny został nieco zmieniony w premierowej wersji Cienia Czarnobyla. Pojawiły się też błyszczące w świetle latarki źrenice, co ułatwiało ustalenie pozycji Pijawki. W Czystym Niebie kamuflaż działał z grubsza tak samo, ale z małą różnicą – niewidzialnego mutanta nie byliśmy w stanie zranić, ale on nie był w stanie nas zaatakować; by to zrobić, musiał stać się na powrót widzialny, a tym samym zaryzykować na przykład strzał z dwururki prosto w macki. Zdecydowanie najłatwiej było w Zewie Prypeci, gdzie Pijawki teoretycznie stawały się całkowicie niewidzialne, ale im bliżej bohatera się znalazły, tym bardziej rzucało się w oczy zniekształcenie obrazu za przemykającymi sylwetkami.

Regeneracja i mnogość gatunków

Mamy więc wysysające krew macki, ogromną siłę i nadludzką zręczność, a na deser kamuflaż. Jeśli to za mało, dorzucamy do zestawu zapewniającemu Pijawkom dominację nad większością stworzeń w Zonie jeszcze jedną umiejętność: nieustanną regenerację tkanek, przyspieszającą za każdym razem, gdy się pożywią lub staną niewidzialne. To sprawia, że nawet jeśli uda nam się zranić stwora, teoretycznie będzie w stanie szybko odzyskać siły i zemścić się na nas w niezbyt przyjemny sposób.

Jeśli chodzi o stosunek do innych stworzeń w Zonie, to on również zmieniał się na przestrzeni całej trylogii – w Cieniu Czarnobyla Pijawki otwarcie atakowały tylko Dziki i Mięsacze, w Czystym Niebie – również Ślepe Psy i Nibypsy. Generalnie uznaje się, że Pijawki są wrogie wszystkim stworzeniom, a wyjątkami od tej reguły są Poltergeisty, Tuszkany i Chimery, a wśród wyciętych mutantów, także Izlomy, Szczury oraz Bajuny.

Co innego, jeśli chodzi o ludzi – w stosunku do nich mutanty są nadzwyczaj agresywne i przyjmują zazwyczaj inną taktykę, niż podczas walki z mutantami; zamiast atakować frontalnie, polegając na swojej szybkości i zdolnościach, starają się zajść ofiarę od tyłu i jak najszybciej wyssać z niej krew. Czasem zdarza się, że okrążają upatrzonego stalkera kilkukrotnie z użyciem kamuflażu, by wybrać najlepszy ich zdaniem kierunek ataku.

Najczęściej spotykanym gatunkiem mutanta jest ten, który zamieszkuje powierzchnię – trudno powiedzieć czy to dlatego, że mało który stalker zapuszcza się do podziemi czy z innego powodu. Sporadycznie widuje się Pijawki także na otwartych terenach, ale zwykle wracają one do swojego leża wraz z nastaniem słonecznej pogody. Typ podziemny, choć wizualnie identyczny, jest silniejszy i bardziej wytrzymały. Z kolei im bliżej centrum Zony, tym większa szansa na spotkanie Czarnej Pijawki, czyli najsilniejszego przedstawiciela swojego gatunku, posiadającego nieco ciemniejszy odcień skóry.

Z kolei stalkerzy wędrujący po moczarach opowiadają o spotkaniach z Bagiennymi Pijawkami, pokrytymi mchem lub pleśnią. Różnice są subtelne i bardzo łatwo można je przegapić, dlatego w Czystym Niebie twórcy zrealizowali to bardziej dosadnie – w lokacji startowej mogliśmy spotkać wariację na temat ostatniego podgatunku Pijawki, tzw. Bagienną Istotę. W przeciwieństwie do swoich pobratymców, ta atakowała głównie na otwartym terenie, a do i tak szerokiego wachlarza posiadanych przez nią umiejętności dodaną ulepszony kamuflaż i – dzięki jeszcze lepiej rozwiniętej muskulaturze – możliwość wykonywania dalekich skoków, zbliżonych wizualnie do tego, co w Zewie Prypeci robiła Chimera. Przez większość czasu Bagienne Istoty kryją się w gęstych trzcinach, a kiedy tylko wyczują ofiarę, jednym susem doskakują do niej, duszą ją błyskawicznie i z pomocą jeszcze jednego skoku znikają w gęstwinie. Zdarza im się także wędrować na sąsiednie terytoria – stąd w Czystym Niebie oskryptowana scena ataku mutanta na oddział Powinności.

Oprócz wspomnianych gatunków, mieliśmy spotkać także kilka specjalnych okazów, jak Pijawka na barowej Arenie, która – prócz wyglądu – nie różniła się zasadniczo od Czarnej Pijawki. Podobnie miało być z tymi zamieszkującymi Magazyny Wojskowe, zasiedlającymi domy w wiosce po zachodniej stronie lokacji. Był też oczywiście trzymetrowy „boss”, żyjący w zakładzie Rostok, przewyższający intelektem, siłą i umiejętnościami wszystkie odmiany Pijawek. Niektóre źródła mówią nawet o labiryntach, budowanych przez niego na terenie zakładu, gdzie zwabiał swoje ofiary. Стронглав, bo takie określenie przylgnęło do niego roboczo, miał być legendarny do tego stopnia, że jedno z ugrupowań oddawało mu boską cześć. Ta legenda to jednak temat na zupełnie inny materiał…

Jeszcze przed premierą Cienia Czarnobyla Pijawki spotykane były w wielu materiałach promocyjnych dotyczących gry. Na przestrzeni kolejnych lat stały się niemalże symbolem Stalkera i trudno się temu dziwić – każdy, kto pierwsze spotkanie z tym monstrum w Podziemiach Agropromu wie, że ciężko znaleźć przeciwnika, który lepiej zdefiniowałby tę serię.

Wolisz wideo? Sprawdź nasz kanał:

Koncept

Pijawka z anulowanego Stalkera 2 (~2010)

Animacje z anulowanego sequela