Zacznijmy od małego cytatu z dokumentu projektowego datowanego na listopad 2002 roku. Znajdziemy tam taki zapis:
„Po powrocie z fabryki gracz otrzymuje propozycję wstąpienia do >>Powinności<<. Grupa uważa, że ich obowiązkiem jest ochrona świata przed inwazją mutantów, a stalkerzy do niej należący zajmują się przede wszystkim niszczeniem gniazd i kryjówek stworów. Uważają się za czarnobylskich wiedźminów i łowców wampirów w jednym. Gracz dołącza do grupy. Jego kombinezon zostaje pomalowany na czarno-czare barwy i ozdobiony emblematami frakcji. Wkrótce dowiaduje się o mrocznych stalkerach, o Grzechu, Wolności. Jego pierwszym zadaniem jest dotarcie na Bagna, odnalezienie i zniszczenie >>Fantazma<< – niezwykłego mutanta, kontrolującego widma”.
Z kolei w dokumencie z 3 kwietnia 2002 roku dowiemy się z kolei, że rzeczony Fantazm to:
„niesamowita, kulista istota, zamieszkująca szczelinę bliżej epicentrum Zony. Fantazm kontroluje armię zjaw i niższych fantomów”.
Dokument ten miał prezentować ogólne założenia rozgrywki i pierwsze koncepcje, jakie zrodziły się w głowach pracowników GSC. Fantazm był dziełem nieżyjącego już niestety Wiktora Marczewskiego, który naszkicował prosty koncept i podpisał go lakonicznie jako „Obserwatora”. Nazwa w połączeniu z dość specyficznym wyglądem stworzenia może – a nawet powinna – kojarzyć Wam się z pewną kulistą istotą, spotykaną w wyjątkowo paskudnym miejscu innego uniwersum – w Podmroku. Beholdery czy też Obserwatorzy właśnie to wyjątkowo nieprzyjemna, nadzwyczaj agresywna, ksenofobiczna i okrutna rasa stworzeń, dążąca do absolutnej władzy nad wszystkim i wszystkimi. Co ciekawe, istnieje kilka różnych gatunków tych stworów, a każdy z nich uważa się za absolutną koronę stworzenia i szczyt doskonałości. Mimo, iż nie są zbyt silne fizycznie (hej, w końcu to kulka z oczami), dysponują potężną magią – a raczej dysponuje nią każde z dziesięciu oczu osadzonych na otaczających ciało Obserwatora czułkach. Jest to jedna z najbardziej paskudnych i groźnych istot D&D i to prawdopodobnie pod jej wrażeniem Wiktor naszkicował stalkerskiego Fantazma. Podobieństwo może nie jest widoczne na pierwszy rzut oka, ale najważniejsze elementy są na miejscu. Czułki, macki? Są. Wiele oczu? Jest. Kulisty kształt? Jak najbardziej. O nastawienie nawet nie pytamy bo od razu widać, że mutant nie należał do przyjemniaczków.