Ogłoszenia:

Zaton

„Koniec”, chciałoby się powiedzieć. W pewnym sensie to jest koniec, bo puzzle, jakimi była historia wszystkich lokacji w Stalkerze zostały prawie w całości ułożone. W przypadku Zewu Prypeci kwestia poziomów nie była już tak problematyczna, ponieważ GSC podeszło do nich z o wiele większym pragmatyzmem.

Tym razem nie ma wielkich lokacji, będących niekiedy przesadnie rozbudowanym tłem dla wydarzeń fabularnych – tak jak to ma miejsce w przypadku większości wyciętych miejscówek z Cienia Czarnobyla. Odwiedzimy tylko trzy miejsca, ale wraz ze zmianą wersji silnika, zmieniła się również topografia terenu na którym operujemy, a dzięki temu – także również sposób opowiadania historii i sama eksploracja. To, co nie uległo żadnym zmianom, to bogate historie i małe smaczki, ukryte w zakamarkach lokacji.

Kluczowy teren dla elektrowni

Temat Zatonu zaczniemy od etymologii i, jak często w tej serii, geografii. W odległości nieco ponad 80 km od ukraińskiej Połtawy, w rejonie wełykobahaczańskim znajduje się niewielka wioska Zaton. Na zachód od niej przepływa rzeka Psioł, a nieco bliżej znajduje się urokliwe jezioro o tej samej nazwie, co wioska. Hydrologia nie jest naszą mocną stroną, ale wnioskując po mapie Zaton mógł być kiedyś częścią Psioły, z kolei obecnie – jej łachą, starorzeczem. Z kolei w sąsiedniej Białorusi, w rejonie żłobińskim, jakieś 20 km na wschód od Swietłahorska również znajduje się Zaton, natomiast tuż obok – jezioro o tej samej nazwie, będące (tu już na pewno) dorzeczem Berezyny, czyli prawego dopływu Dniepru. Starorzecza mają to do siebie, że znajdująca się w nich stojąca woda tworzy często jeziora, co sprzyja rozwojowi okolicznej roślinności i może doprowadzić do powstania mokradła – terenu gęsto zarośniętego, na którym poziom wody jest zbliżony do poziomu gruntu. Trudno określić jakie były początki Zatonu, ale prawie na pewno okolica była w większej części pokryta wodą, będącą jedną z bocznych odnóg rzeki Prypeć, czyli także prawego dopływu Dniepru.

W rzeczywistości istnienie rzeki Prypeć stało się czynnikiem decydującym o powstaniu elektrowni właśnie w tym miejscu – to stąd pochodziła woda, służąca do chłodzenia reaktora. I tak, jak wzrost jej temperatury za sprawą zrzucania z elektrowni cieplejszej, „zużytej” cieczy przyczynił się do zwiększenia populacji ryb w rzece, tak katastrofa w 1986 potwornie ją skaziła. 500 Bq/m³ może nie wydaje się ogromną dawką, ale tuż po awarii setki martwych ryb zostało wyrzuconych na brzeg.

Skadowsk
Szewczenko

Nie wiemy, czy w uniwersum Stalkera skutki pierwszej katastrofy były zbliżone, ale wiemy, że druga katastrofa wywarła dużo większy wpływ na okoliczne tereny niż pierwsza. Nie inaczej było z Zatonem, który w krótkim czasie zmienił się w wysuszone, płytkie trzcinowisko. Trudno ocenić ile dokładnie trwała transformacja w teren znany z Zewu Prypeci, jednak przyjmując, że Skadowsk czy Szewczenko w czasie pomiędzy pierwszą i drugą awarią mogły swobodnie pływać po okolicy, trwało to nie więcej niż 6 lat. Żaden, nawet najstarszy stażem stalker nie będzie w stanie tego sprawdzić, ponieważ przed wydarzeniami z Zewu Prypeci teren pozostawał niedostępny dla ludzi. W prawdziwej Strefie Wykluczenia istnieje coś takiego jak „Яновский затон” i można założyć, że to właśnie ten zbiornik wodny oraz jego okolice stanowiły prototyp lokacji, jednak – jak to zwykle bywa – pomiędzy grą a rzeczywistością jest sporo różnic i nieścisłości. Choć nie powstała nigdy oficjalna mapa ukazująca lokalizację Zatonu na mapie Strefy znanej z poprzednich odsłon serii, możemy spokojnie przyjąć, że lokacja należy do centrum Zony – obszaru bezpośrednio sąsiadującego z Prypecią i elektrownią atomową. Jego dokładne położenie nie jest możliwe do ustalenia, ale od południa graniczy z okolicami stacji Janów i sąsiednią fabryką Jupiter, od wschodu – prawdopodobnie – z Prypecią. Tyle, że w czasie, w którym rozgrywa się akcja gry nie istnieje żadna możliwa do przekroczenia ścieżka z Zatonu do miasta.

Gdy tylko wyłączono Mózgozwęglacz i stalkerzy zorientowali się, że droga do dawnego starorzecza stoi otworem, ruszyli tam tłumnie. Zaton jawił się bowiem jako szansa na ominięcie wypełnionego Monolitem centrum Prypeci, a przy okazji był to zupełnie nowy, nieodkryty teren, potencjalnie obfitujący w nowe okazje do zarobku. Lepiej wyposażeni stalkerzy, jak członkowie dwóch największych frakcji – Wolności i Powinności – nie zatrzymali się tu na długo, ale dla samotników i bandytów było to doskonałe miejsce na nowe kryjówki.

Nowy początek

Nowe czasy i nowe problemy wymusiły nowe rozwiązania starych problemów – z racji rozmiarów terenu oraz wszechobecnego niebezpieczeństwa, skłócone prawie od początku istnienia Zony ugrupowania zawiesiły broń i zorganizowały wspólną bazę w jedynym, względnie bezpiecznym i łatwym do ufortyfikowania miejscu – wraku drobnicowca Skadowsk, jaki tak w rzeczywistości, jak i w grze, służył do likwidacji skutków pierwszej katastrofy w Czarnobylu. Ten w grze jest jednak w zdecydowanie gorszym stanie, a ten prawdziwy… cóż, spoczywa dalej w wodzie i nikt nie założył w nim baru. Inicjatorami założenia tutaj bazy byli Brodacz oraz Głuszec, którzy dotarli na statek jako pierwsi.

Choć oficjalnie strony zawarły sojusz, konflikt stalkerów z bandytami tlił się nieustannie i po pewnym czasie wymusił przejęcie drugiego statku, jaki utknął na płyciznach Zatonu – Szewczenki. Ten, nazwany na cześć ukraińskiego poety Tarasa Szewczenki, jest w dużo gorszym stanie niż Skadowsk. Prawa burta została w nieokreślony sposób poważnie uszkodzona, ale rufa, pomimo sporej wyrwy, jest w całkiem niezłym stanie. W czasie akcji gry Szewczenko stanowi przyczółek samotnych stalkerów pod wodzą niejakiego Spartakusa, chociaż główny bohater może to w prosty sposób zmienić…

Pogłębiarka

Na terenie lokacji znajdziemy jeszcze dwa warte wspomnienia statki. Pierwszy to znajdująca się na południowy wschód od Szewczenki stara barka, zamieszkiwana przez szalonego stalkera Noego i jego oswojonego Nibypsa – Lessie. Statek został umocniony w miarę możliwości jego właściciela i choć zarówno stalkerzy, jak i bandyci omijają to miejsce szerokim łukiem, Noe zdaje się wierzyć w falę mutantów, która pewnego dnia zaleje Zaton i to właśnie jego (b)arka uratuje wszystkich przed zagładą.

Na północny wschód od Skadowska stoi pogłębiarka. Prawdopodobnie miała za zadanie zapobiegać wypłycaniu dna (tak się chyba na to mówi), jednak aktualnie utknęła w samym środku silnego pola anomalii grawitacyjnych. Stalkerzy raczej unikają tego miejsca z powodu małej ilości artefaktów i dużego promieniowania, a dziwne światło, jakie wieczorami pojawia się na mostku trzyma na dystans tych najbardziej ciekawskich.

Most z gniewem Stalina w tle

Skoro są drobnicowce, to nikogo nie powinna dziwić obecność żurawi portowych, górujących nad lokacją. To modele KPP 10/12.5, które w czasie pierwszej katastrofy były dopiero testowane, a po niej – jeden z nich pomógł w likwidacji jej skutków. Niemniej żurawie nigdy nie zostały oficjalnie uruchomione. Czy w grze jest podobnie – tego nie wiadomo, ale ich stosunkowo dobry stan sugeruje, że prawdopodobnie tak. Często spotkamy tutaj zarówno stalkerów, jak i bandytów, którzy odpoczywają w drodze do pobliskiej leśniczówki. Po przejściu przez na ogół opustoszałe budynki, wychodzimy prosto na ogromny, majestatyczny „most przemienienia pańskiego”… Już przy okazji innych lokacji tłumacze pracujący nad polską wersją Stalkera miewali dziwne pomysły, jak kilkukrotnie przywoływana przez nas w tej serii sprawa podwójnego Czerwonego Lasu – tego z Radaru w Cieniu Czarnobyla i tego spod Limańska w Czystym Niebie. Równie niefortunne jest np. tłumaczenie nazw helikopterów biorących udział w operacji „Tor Wodny”, jednak polska nazwa mostu z Zatonu woła już o pomstę do nieba. Przetłumaczono go jako „most przemienienia pańskiego”, choć w istocie jest to „most Prieobrażeńskiego”.

Borys Prieobrażeński był radzieckim inżynierem pracującym w spółce „Трансмостпроект” (obecnie „Гипротрансмост”). W 1949 roku, wraz z dwoma innymi inżynierami, rozpoczęli konstrukcję dwóch mostów, łączących brzegi Dniepru. Darujemy sobie ich dokładną historię, bo nie ma to żadnego znaczenia odnośnie do tematu materiału, ale kiedy zostały otwarte w grudniu 1952 roku, wszyscy ich budowniczowie zostali przez ówczesny rząd nagrodzeni. Jedynym, który nie został wynagrodzony był sam Prieobrażeński – ze wspomnień szefa brygady budującej mniejszy z mostów wiemy, że to podobno sam Józef Stalin skreślił go z listy nominowanych…

Niedługo później, bo w styczniu 1953 roku inżynier zmarł na atak serca – według plotek ze strachu przed rzekomym gniewem Stalina, czego przedsmakiem miało być pozbawienie nagrody lub też z powodu rozczarowania tym, że został pominięty. W innych źródłach można natrafić na informację, w myśl której architekt był despotą, wymagającym bezwzględnej dokładności i całkowitej wierności swojemu projektowi. Często też kłócił się z budowniczymi, co po kilku latach tworzenia mostów zaowocowało tym, że konstruktorzy, kierując do partii wniosek o przyznanie nagród, zapomnieli lub nawet celowo pominęli Prieobrażeńskiego. Tak czy siak inżynier zmarł, a wkrótce potem na pierwszym filarze mostu pojawiła się tablica upamiętniająca go, natomiast jedna z konstrukcji oficjalnie otrzymała imię Borysa Nikołajewicza Prieobrażeńskiego.

Most Prieobrażeńskiego

W grze most Prieobrażeńskiego jest pełen anomalii natury grawitacyjnej, a mniej więcej na środku znajdziemy pojazdy konwoju wojskowego, które na nim utknęły. Z jakiegoś powodu żadna anomalia ich nie zniszczyła – tylko jeden z nich, należący prawdopodobnie do dowódcy runął w dół, kiedy fragment mostu uległ zniszczeniu. Autorem modelu przeprawy jest Aleksander Kaczaniuk, który rozpoczął pracę w GSC już w trakcie opracowywania Zewu Prypeci, natomiast po stworzeniu między innymi mostu czy Skadowska, opuścił firmę w lipcu 2009 roku.

Mnóstwo innych atrakcji

Na południu lokacji, tuż za mostem znajduje się ogromny zakład utylizacji odpadów. W jego skład wchodzą dwa duże, dwupiętrowych budynki, niesprawny już system uzdatniania wody i ogromny zbiornik, służący przed katastrofą do przechowywania już oczyszczonej wody, a następnie odprowadzania jej do rzeki Prypeć. Natomiast na zachodnim krańcu Zatonu znajdziemy niewielkie magazyny podstacji. Tuż obok jest stacja elektroenergetyczna, obecnie w większej części pokrytą elektrycznymi anomaliami. Chodzą słuchy, że gdzieś tutaj znajduje się wejście do tajemniczej placówki, w której testowano obiekt numer 62 – jeden z wyników eksperymentów związanych z bronią, jakie przeprowadzano na terenie Strefy Wykluczenia.

Na północny wschód stąd mieści się na wpół zawalona z powodu silnych, podziemnych anomalii grawitacyjnych stacja benzynowa, a na północ – stacja antenowa „Krug”. Wspominaliśmy o niej już w materiale na temat Radaru, ponieważ jest to kolejny obiekt, żywcem przeniesiony z realnego świata i należący do głównego węzła sieci Duga, oznaczonego jako RŁU-1. Tyle, że w grze znajduje się na Zatonie, czyli w rzeczywistości jakieś 12 kilometrów na południe.

Z jednej strony chęć umieszczenia w grze tego ikonicznego obiektu jest całkowicie zrozumiała, z drugiej – pozbawiona sensu, tak jak obecność na lokacji aż dwóch drobnicowców, które nawet w czasie świetności Zatonu nie mogłyby tędy przepływać, a musiałyby zawracać i opuszczać okolicę tą samą drogą, od strony mostu Prieobrażeńskiego. Na północ od stacji znajduje się sporej wielkości bagno, pełne anomalii chemicznych. To tutaj spadł jeden z helikopterów, biorących udział w operacji Tor Wodny. Nieco na wschód znajduje się kolejny, już niestety historyczny, obiekt: ośrodek wypoczynkowy „Szmaragdowy”, w polskiej wersji przetłumaczony (a raczej nieprzetłumaczony) na „Izumrudnoje”. Oryginalnie „Szmaragdowy” znajduje się 10 kilometrów od tego „rzeczywistego” Zatonu i kojarzycie go na pewno bardzo dobrze – można tu było znaleźć drewniane domki letniskowe, ozdobione charakterystycznymi motywami popularnych kreskówek – „Kota Leopolda”, „Wilka i Zająca” oraz paru innych. W Zewie Prypeci „Szmaragdowy” został odtworzony raczej umownie i umieszczony w przypadkowym miejscu, natomiast w polskim Chernobylite możecie przyjrzeć mu się bardzo, bardzo dokładnie. W Zonie ośrodka niestety już nie zobaczycie, ponieważ spłonął w 2020 roku, podczas serii pożarów jakie przetoczyły się przez Strefę Wykluczenia.

Nieco na północ od „Szmaragdowego” stoi spalone ciągle aktywnymi anomaliami termicznymi gospodarstwo, a na zachód stąd znajdują się zabudowania tartaku. Z pozoru zwyczajny zakład kryje dziwną i niewyjaśnioną tajemnicę – po każdej Emisji ściągają do niego tłumy zombie. Nikt nie wie dlaczego tak się dzieje, ale okoliczni stalkerzy nie zapuszczają się w tę okolicę bez wyraźnej potrzeby. Na tyłach kompleksu ma swój początek rurociąg, biegnący przez całą lokację aż do zakładu utylizacji odpadów. Nie wiadomo co mogło być nim transportowane.

Naturalnie nie są to wszystkie ciekawe obiekty, na jakie natrafimy na Zatonie, ponieważ znajdziemy tutaj też sporo nowych w serii tzw. archianomalii, czyli dużych skupisk anomalii, najczęściej jednego typu, przekształcających w różnym stopniu okolicę, w jakiej się znajdują. I tak na północ od Skadowska natrafimy na anomalię Kocioł. Nie znamy historii jej powstania, ale wygląda na to, że fragment ziemi najpierw uniósł się pod wpływem działania podziemnej anomalii, a następnie pękł, tworząc nieregularne wyrwy w ziemi na głębokości 2-2,5 metra. W środku znajduje się płytka woda, która okazjonalnie wrze, wytwarzając słupy gorącej pary przypominające anomalię Spalacz. Wspomniane bagno na zachodzie kryje w sobie liczne anomalie chemiczne oraz grawitacyjne, załamujące taflę wody i niejednokrotnie wciągające nieuważnych stalkerów pod jej powierzchnię. Na południe stąd trafimy na anomalię Sosnodąb, czyli trochę sosnę, trochę dąb – zmutowane drzewa zrosły się, tworząc coś w rodzaju kopuły zakrywającej niewielkie zapadlisko. Sosnodąb sam w sobie nie stanowi wielkiego zagrożenia, ale znajdujące się poniżej anomalie chemiczne – już tak.

Jedną z najciekawszych archianomalii Zatonu jest jednak Pazur, czyli konstrukt przypominający anomalię Wywrót znaną z Czystego Nieba, jednak znacznie bardziej groźny – w trakcie jej formowania zapadł się spory teren tuż obok, tworząc niebezpieczne, pełne anomalii i mutantów jaskinie. Z jakiegoś powodu osiedliły się tutaj Snorki. Nieco na południe znajdziemy Cyrk – nieckowate, płytkie zagłębienie o średnicy około 40 metrów, zawierające trzy koncentryczne pierścienie.Pierwszy jest umiarkowanie bezpieczny, a po dwóch pozostałych krążą anomalie Kometa – jedna zgodnie z ruchem wskazówek zegara, druga w przeciwnym kierunku. W centrum Cyrku znajduje się anomalia Szczelina, znana z Bagien w Czystym Niebie.

(B)arka Noego

Tuż obok zakładu utylizacji odpadów znajdziemy Szramę – jednak nie bohatera Czystego Nieba, tylko głęboką na mniej więcej 10 metrów wyrwę o idealnie gładkich ścianach. W środku od razu zauważymy kilka anomalii elektrycznych, ale również niezwykle silne pole psioniczne. To ciągle nie wszystkie formacje anomalne znajdujące się na Zatonie, ponieważ wygląda na to, że energia noosfery wpłynęła na okolicę w większym stopniu, niż w przypadku innych rejonów Zony – w kilku podziemnych jaskiniach trafimy na zadziwiająco dużą aktywność anomalii, a w jednej z nich – wyjątkowo przebiegłego Kontrolera. Na wzgórzu nieopodal mieści się wioska, jednak w czasie akcji gry jest wypalonym gruzowiskiem, pełnym anomalii termicznych. Mówi się, że gdzieś tutaj można znaleźć teleport, będący jedyną drogą na pobliski płaskowyż, jednak tajemnicę jego lokalizacji zna tylko jeden stalker – Noe.

Jeśli chodzi o tworzenie lokacji, tym razem obeszło się bez kontrowersji i wycinania zawartości. Zarys Zatonu powstał przypuszczalnie jeszcze przed premierą Czystego Nieba, a po wydaniu gry, mniej więcej pod koniec 2008 roku rozpoczęło się tworzenie geometrii. Do pracy nad poziomem oddelegowany został Jewgienij Zajcew, który pracował w GSC od 2006 roku – jego pierwszym zadaniem było przerobienie fabryki Rostok tak, by mogła zostać użyta w multiplayerze. Jednocześnie w wolnych chwilach rozwijał SDK, natomiast po premierze pierwszej części trylogii, pomagał dostosowywać poziomy znane z Cienia na potrzeby Czystego Nieba oraz odegrał ogromną rolę w tworzeniu Czerwonego Lasu.

Poszło mu tak dobrze, że jesienią 2008 roku został głównym projektantem poziomów i uformowawszy własny zespół, rozpoczął pracę nad podziemnymi lokacjami na potrzeby Zewu Prypeci. Gdy te były ukończone, ekipa zajęła się właśnie Zatonem – szkic terenu szybko zamienił się w konkretny model, jaki następnie zapełniono znanymi z gry obiektami. Poszło tak sprawnie, że wszystkie prace zostały wykonane niemal zgodnie z planem i kalendarzem, a pierwsza tak rozległa lokacja w serii Stalker trafiła do gry. To otworzyło nowy rozdział w historii serii – zauważalnie zmniejszono liczbę lokacji, zwiększając drastycznie zagęszczenie ciekawych miejsc do eksploracji w ramach jednej mapy.