Jedna z ostatnich lokacji odwiedzanych w trylogii Stalkera. Historia okolicy fabryki Jupiter rozpoczyna się nieco wcześniej, niż czas tworzenia Zewu Prypeci – pierwsze szkice powstały jeszcze podczas szlifowania Czystego Nieba.
- | Centrum Zony nie obroni się samo! Szukamy ludzi do współpracy - jeśli chcesz spróbować swoich sił, zgłoś się tutaj |
- | Psst, stalkerzy! Widzieliście już naszą galerię screenów? |
Jupiter
Choć lokacje w Zewie Prypeci są już zdecydowanie lepiej przemyślane niż te w poprzednich częściach trylogii, GSC przez lata tworzyło różne szkice map – większość z nich ostatecznie nie trafiła do gry, ale ich drobne echa można znaleźć w innych miejscach. Doskonałym przykładem jest zarówno stare, jak i nowe Wysypisko; w przeważającej większości to zupełnie inne miejsca, jednak niektóre ich elementy, jak ruiny budynku administracyjnego czy hangar przetrwały przeprojektowanie i znalazły swoje miejsce w stalkerskim uniwersum Podobnie, choć na większą skalę jest z bohaterem dzisiejszych Dziejów Zony: pierwsze zarysy fabryki Jupiter powstały już w 2008 roku, kiedy aktywnie rozwijano Czyste Niebo. GSC podczas pracy nie sprzątało po sobie zbyt dobrze, dzięki czemu mamy okazję rzucić okiem na bardzo wczesną wersję mapy okolic Jupitera – taką, jaka miała być pierwotnie.

Naturalnie ta wersja nie ma zbyt wiele wspólnego z tym, co ostatecznie znalazło się w Zewie Prypeci, jednak z łatwością możemy zidentyfikować znajome miejsca – zabudowania samego zakładu znajdują się na południowym wschodzie. Nieco na północ widać niewielkie bagno, które w przyszłości ewoluuje w kamieniołomy, a jeszcze dalej – magazyn kontenerów, pełniący w tej wersji rolę bazy stalkerów. Na zachodzie znajdował się „budynek techniczny”, będący prawie na pewno cementownią znaną z finalnej wersji lokacji. Choć nie jest to w żaden sposób zaznaczone, na północ stąd prawdopodobnie miała powstać stacja Janów. Co ciekawe, wcale nie jest to pierwsza wersja lokacji, która trafiła w ręce graczy.
Pierwotne szkice
Już w kwietniu 2008 roku pojawił się szkic, oparty na rzeczywistej mapie. Tydzień później koncepcja rozrosła się, a na teren naniesiono więcej obiektów. Sama fabryka Jupiter powędrowała na północny wschód, a cementownia – na południe. Nie ma co prawda stacji Janów, ale jest za to sporo obozów, w których prawdopodobnie mieli znajdować się stalkerzy. Jest także wioska Kopaczi, kanał odprowadzający odpady z Jupitera, wzniesienie zakończone przejściem do Czerwonego Lasu (o czym za moment), będące wczesną wersją dolinki, w której w Zewie Prypeci znajduje się rozbity dron. Jest tu także kilka innych znajomych miejsc, a całą mapę z polskimi podpisami znajdziecie w naszej galerii.
W tej formie lokacja miała znajdować się na północ od Magazynów Wojskowych, na południe od Prypeci, na północny wschód od Czerwonego Lasu i na wschód od Martwego Miasta… Jednak nie tego miasta, które znacie z niektórych modów – to było jeszcze inne miejsce, które omówimy przy innej okazji. 6 maja tego samego roku mapa została nieco przerobiona – fabryka pozostała w tym samym miejscu, ale pojawiło się kilka nowych miejsc. Najbardziej zagadkowym z nich jest teren budowy, o którym nie ma właściwie żadnych informacji. Kto wie, być może są to echa placu, jaki znajdował się kilka lat wcześniej na pierwotnej mapie Doliny Mroku; w końcu zbliżona koncepcja stanęła ostatecznie w Dziczy, jaką zwiedzimy w Cieniu Czarnobyla, a recykling obiektów przeprowadzany przez GSC na przestrzeni lat sugeruje, że konstrukcja mogła wrócić także w okolice Jupitera.

Te, nawiasem mówiąc, na tym etapie wyglądały zdecydowanie skromniej niż to, co ostatecznie trafiło do Zewu Prypeci. Nie zachował się niestety (lub nie powstał) żaden build, w którym możemy sprawdzić to samodzielnie, więc powyższe mapy to wszystko, co nam pozostało. Jupiter z czasów prac nad Czystym Niebem był opracowywany oczywiście z myślą o Zewie Prypeci, jednak na tym etapie studio nie było jeszcze pewne co do ilości lokacji, jaka pojawi się w zwieńczeniu trylogii; stąd decyzja o umieszczeniu Jupitera w miejscu, w którym graniczy z aż czterema mapami. W ten sposób fabryka mogła wyrosnąć właściwie w dowolnym miejscu bliskim centrum Zony, choć z narracyjnego punktu widzenia wcześniejsze „ukrycie” tak dużego terenu byłoby trudne do wyjaśnienia.
Druga szansa Jupitera
Wraz ze startem prac nad Zewem Prypeci developerzy wrócili do prototypu i dokonali kolejnych zmian. Tym razem fabryka Jupiter znalazła się na południowym wschodzie mapy i pozostanie tam aż do premiery gry. W uniwersum Stalkera ten zakład był jak matrioszka – niby wiesz, co kryje kolejna warstwa, ale w każdej chwili możesz się srogo zdziwić. Prawdziwy zakład rozpoczął działalność w 1980 roku i miał produkować części do urządzeń elektronicznych używanych w ówczesnych domach. Pod tą warstwą znajdowała się też druga – Jupiter był obiektem wojskowym, pracującym na rzecz przemysłu zbrojeniowego ZSRR. Po katastrofie w elektrowni fabrykę zamknięto, choć częściowo funkcjonowała dalej jako laboratorium radiologiczne, w którym testowano różne metody odkażania, jak również sprawdzano skuteczność urządzeń dozymetrycznych. 10 lat później, w 1996, Jupiter całkowicie zakończył działalność.
W całej trylogii nie ma na ten temat ani słowa, ale placówka w Stalkerze jest też zaangażowana – jak chyba wszystko przed drugą katastrofą – w Projekt X, jak zwykło się określać ogół przeprowadzanych w Strefie eksperymentów. W Jupiterze opracowywano projekt nr 62, którego historię pobieżnie poznamy w Zewie Prypeci, a z którym zetkniemy się w każdej części trylogii. Do tego tematu jeszcze wrócimy, ale zostając jeszcze na moment przy Jupiterze, to warto zwrócić uwagę na fakt, że zabudowania wchodzące w skład całego kompleksu oddano dość wiernie, chociaż z perspektywy przeciętnego gracza nie ma to większego znaczenia. Tak dobre odwzorowanie zakładu dowodzi oddania developerów lub jest po prostu sztuką dla sztuki – nie dość, że nikt z grających w Stalkera nie byłby w stanie zweryfikować, czy Jupiter rzeczywiście jest odzwierciedlony tak dobrze, to jeszcze w grze w zasadzie nie ma sensu tu przychodzić. W sercu fabryki znajdziemy jeden z helikopterów, biorących udział w operacji Tor Wodny, więc musimy zbadać maszynę, by popchnąć fabułę do przodu i… to właściwie tyle. Nie licząc eksploracji czy zadań dodatkowych, w Zewie Prypeci nie będzie więcej powodów, by wracać do Jupitera.

Również tylko raz, ale w zdecydowanie ciekawszym celu odwiedzimy kompleks wentylacyjny na zachód od zabudowań, służący pobliskiej fabryce. Tak czy siak, to właśnie tutaj znajdziemy miejsce, które nowi gracze powinni poznać sami, a starzy wyjadacze doskonale wiedzą, że mieści się tu Oaza. To bardzo ciekawy przypadek anomalii, do której drogę zagradza… inna anomalia. A może całe miejsce jest jedną wielką anomalią? Tego się już pewnie nie dowiemy, ale z czysto gameplayowego punktu widzenia, Oaza jest jedynym przykładem tak skomplikowanej zagadki środowiskowej w całej serii, która, nawiasem mówiąc, powstała z inspiracji „Stalkerem” Tarkowskiego. Na uważnego stalkera czekała na końcu nagroda – specjalny artefakt, którego nie spotykamy w żadnej innej części serii, a sama Oaza jest prawdopodobnie zjawiskiem wyjątkowym, występującym tylko w jednym miejscu, jak np. anomalia Symbiont w Czystym Niebie. Model kompleksu wentylacyjnego i stworzył Jurij Konstantinow, a Oazy – Ilia Tołmaczew.
Nieco na południe stąd natkniemy się na pole minowe pokrywające lądowisko, gdzie swoją podróż zakończył jeden z helikopterów wchodzących w skład operacji Tor Wodny, a na zachód od niego – magazyn kontenerów, będący aktualnie bazą bandytów pod przywództwem niejakiego Szyszaka. Poza zadaniem, jakie nas tutaj doprowadzi, raczej nie będzie potrzeby zwiedzać tego miejsca zbyt długo.

Na północy znajduje się dużo ciekawszy obiekt – Kompleks przeciwlotniczy „Wołkow”. To kolejne miejsce żywcem przeniesione z prawdziwego świata. Jego głównym zadaniem, jak sama nazwa wskazuje, było zapewnienie ochrony przed atakami z powietrza – system ochraniał przede wszystkim znajdujące się w pobliżu anteny Dugi, ale także elektrownię atomową i miasto Czarnobyl-2. Po katastrofie z 1986 „Wołkow”, podobnie jak inne obiekty w pobliżu, utracił swą funkcję i został porzucony. W uniwersum Stalkera kompleks prawdopodobnie służy podobnym celom, ale nie jest pewne co ma ochraniać – na pewno nie anteny Dugi, które w prawdziwym świecie znajdują się ponad 10 kilometrów na południe od fabryki Jupiter, która z kolei mieści się na przedmieściach Prypeci. Klasycznie dla całej serii, umiejscowienie lokacji jest pozbawione sensu, ale GSC prawdopodobnie chciało po prostu wykorzystać jedną z ikon prawdziwej Strefy Wykluczenia. Lećmy dalej na północ.
Zaczniemy krótkim rysem historycznym. Pod koniec XVII wieku mniej więcej 100 km na północny zachód od Kijowa, blisko dzisiejszej granicy z Białorusią pojawia się niewielka wioska Kopaczi, Przez kolejne 300 lat przeżywała wzloty i upadki, a w drugiej połowie XX wieku mieszkało tu ponad 1000 osób, którym niemalże za płotem wybudowano ogromną elektrownię atomową. Tę samą, która wkrótce zniszczyła Kopaczi – w 1986 roku wioskę w całości ewakuowano, a 2 lata później zapadła decyzja o jej całkowitej likwidacji, ponieważ byli mieszkańcy desperacko próbowali wrócić do swoich domów. Z biegiem lat Kopaczi coraz bardziej niszczało, ale kilka obiektów zachowało się w niezłym stanie. Niestety pożary, które przeszły przez Strefę Wykluczenia w 2020 roku większość zabudowań zniszczyły.
I właśnie na północno-zachodnim krańcu lokacji, GSC postanowiło umieścić Kopaczi. Trudno zgadywać dlaczego się na to zdecydowali, ale prawdopodobnie przeważyła chęć umieszczenia w grze kolejnego, ikonicznego miejsca. Niestety wioska nie jest już tak dobrze odwzorowana jak inne obiekty.

Tuż nad nią znajduje się niewielki cmentarz, a wąski przesmyk za nim prowadzi do małej polany z rozbitym, amerykańskim dronem RQ-4, którego okoliczni stalkerzy wzięli za UFO. Mniej więcej pod wrakiem znajduje się zamieszkiwany przez niebezpiecznego mutanta tunel, a jego wylot prowadzi wprost do wieży chłodniczej. Obecnie budynek oczywiście nie funkcjonuje, jednak w trakcie gry dowiemy się, że jest to jedno z nielicznych miejsc w całej trylogii, w których aktywnie działa anomalia przestrzenna.
Wieża graniczy od wschodu z bagnem zamieszkanym przez Pijawki i rozciągającym się aż do krańca lokacji, gdzie znajdziemy zawalony most prowadzący w nieznanym kierunku – GSC nigdy nie udostępniło mapy całej Zony z uwzględnieniem okolic fabryki Jupiter, ale może to być droga do Zatonu. Tuż obok znajduje się dość duża cementownia, w której będziemy szukać narzędzi dla miejscowego technika. Co ciekawe, zakład przestał funkcjonować jeszcze przed katastrofą w Czarnobylu, a jeszcze wcześniej przebranżowił się z produkcji cementu na komponenty radiowe. Na południowy zachód stąd znajdziemy prawdopodobnie najbardziej absurdalne miejsce w całej serii – kamieniołom, którego istnienie uzasadnia tylko to, że GSC koniecznie chciało wykorzystać model koparki wielonaczyniowej, przygotowany jeszcze w trakcie prac nad Czystym Niebem. Po lekturze kilku nudnych opisów technicznych i przejrzeniu wielu zdjęć tego typu sprzętu doszliśmy do wniosku, że ta stalkerska koparka to model ERSHRD-5000.
Witamy na stacji Janów
I wreszcie nieco na zachód od kamieniołomu stoi niepozorna stacja kolejowa Janów, będąca jedynym tak dużym i w pełni zabezpieczonym budynkiem w okolicy. Janów ma też symboliczne znaczenie dla całego uniwersum: to pierwsze i na tę chwilę jedyne znane nam miejsce, w którym dwa największe, skłócone przez lata ugrupowania, czyli Wolność i Powinność, egzystują tuż obok siebie i współpracują. W prawdziwym świecie stacja Janów również istnieje, ale po drugiej katastrofie została wyłączona z eksploatacji i używano jej tylko czasami podczas konserwacji sarkofagu. Następnie część torów rozebrano, a w latach 2017-2021 miejsce nieco odżyło, ponieważ zbudowano nowe połączenie kolejowe, łącząc Janów oraz magazyn zużytego paliwa jądrowego.

Naprzeciwko Janowa, po drugiej stronie torów i mniej więcej pomiędzy Kopaczi a „Wołkowem” znajduje się bunkier naukowców. Jest to dokładnie ten sam model, który powstał na potrzeby wyschniętego jeziora Jantar w Cieniu Czarnobyla. W bunkrze niedaleko Janowa mieszkają profesorowie Oziorski i Herman, choć w jednym z buidów Zewu Prypeci, kiedy ich modele nie były jeszcze gotowe, mogliśmy tu spotkać dwóch Sacharowów. Oprócz naukowców, spotkamy tu personel pomocniczy, ochraniający placówkę, znajomego technika z nieistniejącej już bazy Czystego Nieba i kilka innych osób.
Cała lokacja, podobnie jak Zaton, usłana jest mniejszymi punktami, które odwiedzimy czy to przy okazji wykonywania kolejnych zadań, czy w toku klasycznej eksploracji. Przeszkadzać nam będą oczywiście liczne anomalie, jakie w Zewie Prypeci nie są już tylko rozsianymi losowo punktami do omijania, a wielkimi, zmieniającymi otoczenie archianomaliami, oferującymi wysokie nagrody w postaci artefaktów dla tych, którzy zdecydują się je spenetrować.
Anomalny Jupiter
Pierwszą z nich jest Popielisko, jakie powstało na cmentarzu przylegającym do wioski Kopaczi. Ciężko przewidzieć jaki w tym udział mają podwyższone poziomy promieniowania psionicznego bezpośrednio pod nekropolią, jednak Popielisko jest anomalią natury termicznej. Rozgrzana ziemia zadaje ciągłe obrażenia, a niewidoczne na pierwszy rzut oka Spalacze jeszcze bardziej utrudniają poruszanie się. Nie spotkamy tu żadnych mutantów, które nie najwyraźniej nie chcą bez potrzeby ryzykować, za to na obrzeżach czasami przesiadują zombie, które, co ciekawe, także nie zapuszczają się do centrum Popieliska.
Pomiędzy kamieniołomem a fabryką Jupiter rozciąga się Bitumin, czyli niegdyś część drogi do zakładu, jaka po drugiej katastrofie zapadła się, tworząc nieregularny krater wypełniony anomaliami termicznymi oraz grawitacyjnymi. Im bliżej centrum Bituminu się znajdziemy, tym bardziej intensywne staje się ciepło, bijące – jak mogłoby się wydawać – spod ziemi.

Na zachodniej ścianie Jupitera, tuż za płotem, mamy okazję wykąpać się w Betonowej Wannie, choć byłaby to kąpiel raczej krótka i chyba niezbyt przyjemna… Zatruta woda, jaka zebrała się w jednym miejscu, połączyła się z bliżej nieokreślonymi chemikaliami, być może jakimś rodzajem odpadów z fabryki i tym sposobem wytworzyła „wannę”, wypełnioną kwasową cieczą i toksycznymi oparami. Jak w każdej dużej anomalii, także tutaj znajdziemy cenne artefakty, jednak by do nich dotrzeć, będziemy musieli wykazać się nietypową dla stalkera umiejętnością – skakaniem po niewielkich słupach, wystających ponad chemikalia.
Dalej na zachód znajdziemy parking – miejsce pomiędzy stacją Janów a kompleksem wentylacyjnym, gdzie z jakiegoś powodu pojawiło się mnóstwo anomalii elektrycznych. Nie wpłynęły w żaden wyraźny sposób na okolicę, ale to czyni je jeszcze groźniejszymi – niezliczona ilość mutantów i nieuważnych stalkerów zginęła, ignorując charakterystyczne brzęczenie słyszalne tuż przy Elektrach.
Podobnie niebezpieczne, choć z innych powodów, jest bagno na północnym wschodzie, zwane Szuwarami – nie dość, że żyją tu wyjątkowo twarde Pijawki, to okoliczne artefakty ukryte są pomiędzy niewidocznymi na pierwszy rzut oka anomaliami chemicznymi. Bez dobrego detektora to, czy śmiałek zapuszczający się w to miejsce będzie w stanie z niego powrócić, jest zwykłą loterią.
Jeszcze jedną ciekawą, choć zdecydowanie mniejszą anomalią jest kamieniołom – choć w dole znajdziemy kilka chemicznych anomalii, to o wiele ciekawszy jest zagajnik obok zachodniego zbocza. To miejsce oddziałuje na żywe istoty, wchodzące w interakcje z nim. Podobno naukowcy z pobliskiego bunkra chcą to dokładniej zbadać…
Podobnie jak w przypadku ciekawych miejsc, tak i anomalii znajdziecie tutaj więcej – wspomniana już Oaza, jeden z opuszczonych magazynów Jupitera, skrywający przydatny artefakt czy tunele, w których, jak głosi redakcyjna legenda, znaleźliśmy zaledwie dwutygodniowego, ale już kompletnie pijanego Burera Kamila to miejsca warte odwiedzenia.

Tak jak w przypadku Zatonu, pierwsze prace nad stworzeniem Jupitera i okolic fabryki rozpoczęły się na tyle wcześnie, że za lokacją w formie znanej nam z Zewu Prypeci nie stoi właściwie żadna, ciekawa historia. Twórcami mapy są w większości dwaj developerzy – Roman Androszczuk oraz Ihor Pasieczny. Ten pierwszy rozpoczął pracę w GSC w 2003 roku, a rok później opuścił ją, zatrudniając się w niemieckim Egosofcie i kilku innych firmach. Finalnie, po dwóch latach wrócił pod skrzydła Grigorowicza, a wkrótce potem zajął się układaniem obiektów na mapie okolic fabryki Jupiter i modelowaniem większości mniejszych obiektów, jakie napotkamy na swojej drodze – w kilku z nich, takich jak most na północnym wschodzie czy opanowany przez bandytów posterunek, pomagał mu Pasieczny.
Ostatecznie po mniej więcej dwóch latach lokacja została ukończona i trafiła do gry. Choć trafimy tu po tym, jak będziemy mieli okazję oswoić się ze zmianami w konstrukcji świata wprowadzonymi w trzeciej części trylogii, to opanowana przez mutanty, pełna intrygujących, ale i niebezpiecznych miejsc mapa raczej się graczom spodobała. Mnóstwo okazji do eksploracji, zadań pobocznych i… Janów, który mimo napiętej sytuacji pomiędzy opozycyjnymi ugrupowaniami był jedyną okazją do złapania oddechu, odpoczynku i zaplanowania dalszych akcji. A jest co planować, bo meandry fabuły zaprowadzą nas do górującej nad okolicą fabryki Jupiter, a kiedy zwiedzimy jej trzewia szybko okaże się, że musimy zejść jeszcze głębiej – do tunelu, będącego jedyną dostępną aktualnie drogą do Prypeci.
Wolisz wideo? Sprawdź nasz kanał:
Mapy z procesu tworzenia
Mapa z wydanej gry
-
Są sequele, które nie powinny powstać. Recenzja Stalkera 2
[...] -
Tuż przed premierą opublikowano nowe wymagania Stalkera 2
-
Powrót Szramy w najnowszym trailerze Stalkera 2
-
Stalker 2 na Gamescomie. Wywiad z twórcą gry i nowe fragmenty gameplayu
-
Chernobylite 2: Exclusion Zone zapowiedziane oficjalnie
-
Stare i nowe miejscówki w jeszcze jednym zwiastunie Stalkera 2
-
Stalker 2: Długi materiał pozwala wreszcie rzucić okiem na gameplay
-
Zgadnijcie, jaka gra ma jeszcze jedną datę premiery
-
Aktor podkładający głos pod bandytów wraca w Stalkerze 2
-
Stalker 2: Kolejny materiał z gry już jest
© 2025 CentrumZony.pl | Redakcja | Regulamin | Kontakt | Polityka Prywatności |