Ogłoszenia:

Ukraina: Zginął jeden z twórców Czystego Nieba i innych gier GSC

img
gru
26

To było kwestią czasu – rosyjska wojna zebrała żniwo wśród developerów gier. Projektant poziomów m.in. Czystego Nieba i Kozaków II zginął w trakcie walki o Bachmut.

W pierwszych miesiącach pracy nad Stalkerem 2 zacząłem tworzyć listę developerów zatrudnionych w GSC. Po kilkudziesięciu osobach dałem sobie spokój – chyba chwilowo zapomniałem, że od czasów prac nad Cieniem Czarnobyla branża nieco się zmieniła i nad grami pracują o wiele większe zespoły niż kiedyś, a GSC Game World także jest firmą nieco większą…

Ale dzisiaj cofniemy się – jak to zwykle na łamach Centrum Zony robimy – w przeszłość, aż do czasów zapomnianej gry Aleksander, opartej na filmie pod tym samym tytułem. Nim doczekała się oficjalnej premiery pod koniec 2004 roku, przechodziła gruntowane testy, do których GSC zatrudniło kilka nowych twarzy. Jedną z nich był niejaki Władimir Jeżow, jaki wkrótce awansował i zajął się projektowaniem map w drugiej części Kozaków, a następnie – w Heroes of Annihilated Empires i wreszcie Czystym Niebie. Do jego głównych zadań należało wypełnianie dwóch lokacji: Kordonu oraz Jantaru, ale nie wiemy jakie dokładnie decyzje mu zawdzięczamy.

Tuż przed świętami pojawiły się informacje, że Jeżow zginął w ciężkich walkach pod Bachmutem, ale początkowo nie zostało to potwierdzone. Teraz, dzięki jego bratu, wiemy to już na pewno: developer zginął w wieku zaledwie 38 lat, osierocając dwóch synów.

 

Znacie go też pewnie z Zewu Prypeci, ponieważ to właśnie on użyczył swojej twarzy Lokiemu – przywódcy Wolności ze stacji Janów. Co ciekawe, developer nie był już wtedy pracownikiem studia, a o swoim „wystąpieniu” dowiedział się od jednej z osób zajmującej się tworzeniem modeli w GSC.

Oprócz pracy w GSC Władimir zagrzał miejsce na ponad 6 lat we Frogwares, gdzie zajmował się rozwojem przygodówek o Sherlocku Holmesie.

Jest to pierwszy developer pracujący przy serii Stalker, jaki zginął z rąk Rosjan. Może nie są to najlepsze wiadomości na koniec świąt, ale chyba właśnie taka jest wojna – zaskakująca w najmniej właściwych momentach.

Podobało się? Udostępnij i pomóż w ekspansji Centrum Zony!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *