by Sierioża
Kilka dni temu, po cichu i bez żadnego rozgłosu, na Steamie zadebiutowała Tunguska: The Visitation.
Pisaliśmy o tej grze w kwietniu. Koncepcja zapowiadała klimatyczną przygodę w klimatach bardzo zbliżonych do S.T.A.L.K.E.R.-a; autor zresztą otwarcie pisał o swoich inspiracjach w opisie na Steamie. Tak, autor – Tunguska: The Visitation to projekt stworzony całkowicie przez jedną osobę.
Premiera gry odbyła się 4 czerwca. Nie zanosi się na to, by zawojowała listę bestsellerów, ale kilkanaście recenzji, jakie ukazały się na platformie Gabe’a Newella sugeruje, że nie jest tak źle. Gracze z Rosji narzekają głównie na brak rosyjskiej wersji językowej (która, nawiasem mówiąc, pojawi się jesienią tego roku), ale pozostali doceniają ilość pracy, jaka musiała zostać włożona w powstanie gry.
Nie mieliśmy okazji jeszcze okazji i sprawdzić i wyrobić sobie opinii na temat Tunguski, ale w najbliższym czasie postaramy się nadrobić te zaległości. W chwili, kiedy piszę te słowa gra dostępna jest w odrobinę niższej cenie – promocja kończy się już 11 czerwca.
Niedługo przed premierą pojawił się prawie dziesięciominutowy gameplay:
