Ogłoszenia:

The Journey na nowych screenach

img
paź
13

The Journey to jeden z najbardziej obiecujących modów do S.T.A.L.K.E.R.-a, tworzonych – co warto podkreślić – przez zachodniego twórcę.

Historia The Journey rozpoczyna się dwie dekady po wydarzeniach znanych z trylogii. Po długich i wyczerpujących walkach, wszystkie większe frakcje albo powybijały się nawzajem, albo zwyczajnie opuściły Zonę. Wojsko posprzątało tyle, ile było w stanie i zniknęło, by już nigdy nie powrócić. Zona, jak nietrudno się domyślić, prawie natychmiast stała się bardziej dzika, niebezpieczna, a natura – często anomalna – zaczęła przejmować kontrolę.

Niewielka grupa stalkerów i myśliwych cały czas mieszka w mniej napromieniowanej okolicy, dzieląc miejsce ze zwierzętami, głównie gatunkami endemicznymi. Mówi się, że w miejscach spustoszonych przez Emisje zwierzęta zmieniły się w potwory, a potwory, jakie widzieli pierwsi stalkerzy są jeszcze bardziej przerażające i niebezpieczne. Nikt nawet nie pomyślał, aby tutaj wracać… Aż do dziś.

Mod prezentuje nieco inne spojrzenie na Zonę – nie tylko z powodu opustoszenia i upływu czasu, który zmieni znane nam miejscówki. Gra będzie pozbawiona systemu zadań, jaki znamy z trylogii; autor wychodzi ze słusznego założenia, że ten typ rozgrywki został już całkowicie wyeksploatowany i pozwoli nam dokonywać postępów we własnym tempie.

Na nowych screenach zobaczymy krajobraz Wysypiska – lub to, co z niego pozostało. Wyjątkowość The Journey tkwi również w tej przygnębiającej stronie wizualnej; w Zonie, która z jednej strony jest znajoma, ale z drugiej widać, że powoli umiera.

W trakcie prac nad lokacjami, twórca korzysta ze starych modeli i tekstur postaci – po ukończeniu spawnu i logiki, pojawią się nowe.

Wszystkie prace są dziełem tylko jednej osoby – z tego względu mimo, iż mod jest rozwijany już od dłuższego czasu, ciężko w tym momencie mówić o konkretnej dacie premiery.

Jeśli chcecie wiedzieć więcej o The Journey, zapraszamy na stronę moda.

Podobało się? Udostępnij i pomóż w ekspansji Centrum Zony!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *