Hej, stalkerze, pobawimy się klockami?
Mniej więcej 7 lat temu twórca Minecrafta – Markus Persson domykał kwestię sprzedaży swojej gry Microsoftowi. Wielu wieszczyło wtedy rychły koniec bijącej absurdalne rekordy sprzedaży produkcji. Rzeczywistość okazała się zgoła inna, ponieważ podczas gdy w 2014 roku sprzedano ~54 miliony kopii gry, które wygenerowały ponad 160 milionów dolarów przychodu, w 2017 (a więc trzy lata po przejęciu tytułu przez MS) zarówno ilość sprzedanych egzemplarzy, jak i roczne przychody wzrosły co najmniej dwukrotnie.
Dekadę po premierze Minecraft dalej święci triumfy, a gigant z Redmond twierdzi, że jest najlepiej sprzedającą się grą w historii – trafiła ponoć już do 238 milionów osób na całym świecie, zostawiając daleko w tyle tytuł z drugiej lokaty – GTA V, sprzedane “tylko” w 155 milionach egzemplarzy.
2014 był nie tylko rokiem zmian dla Minecrafta, ale również zalążkiem konceptu, który przebył długą drogę, by stać się pełnoprawną produkcją. Stalcraft, bo o nim mowa, najkrócej można opisać jako połączenie STALKER-a i Minecrafta. Tylko tyle i aż tyle.
Początkowo jedynym celem Stalcrafta było stworzenie multiplayerowego moda, który spragnionym rewizyty w Zonie stalkerom pozwoli odnaleźć miejsce dla siebie. Z każdym rokiem projekt rósł i rozwijał się, ostatecznie wyrastając na samodzielną produkcję – zmienił się silnik, pojawiło się więcej zawartości, a założenia ewoluowały. Stalcraft do tej pory dostępny był tylko w języku rosyjskim, ale twórcy poinformowali właśnie, że angielska wersja językowa ukaże się w nieokreślonym jeszcze terminie 2022 roku.
Zainteresowanych zapraszamy na Steam, gdzie możecie dodać Stalcrafta do listy życzeń i wyczekiwać kolejnych wieści na temat gry. A jeśli sama zapowiedź to dla Was za mało i nie możecie możecie się doczekać, zostaje jeszcze sprawdzenie oryginału pod tym adresem.
Wygląda naprawdę dobrze i klimatycznie, ale nie mam zamiaru wspierać ruskich developerów.