Legend Returns jest jedną z bardziej znanych i – subiektywnie – lepszych wariacji na temat Call of Chernobyl. Powstająca właśnie kolejna wersja gry zmieni nieco jej oblicze; z klona CoC stanie się bardziej czymś na wzór Oblivion Lost Remake.
Jak sami dobrze wiecie, takie ujęcie tematu mi jak najbardziej pasuje. Lubię OLR, lubię „tamtego” Stalkera i nie mam nic przeciwko kolejnym próbom oddania klimatu, jaki pamiętam z pierwszych zapowiedzi. Tym bardziej, że poprzednia wersja LR (którą pobrać możecie np. tu) zrobiła na mnie naprawdę dobre wrażenie…
Do rzeczy: deweloperzy podzieli się ścieżką dźwiękową, jaka będzie towarzyszyć nam podczas rozgrywki w wersję 1.0. Część utworów posłuży za tło podczas eksploracji, inne – w trakcie ważnych momentów z punktu widzenia fabuły.
Choć pandemia podobno nie wpływa na tempo prac, to na Legend Returns 1.0 jeszcze trochę poczekamy…