![kobiety-17 kobiety-17](https://centrumzony.pl/wp-content/gallery/kobiety/kobiety-17.jpg)
Kilka dni temu grupa inżynierów Uniwersytetu Bristolskiego odwiedziła Strefę Wykluczenia. Towarzyszył im pies-robot Boston Dynamics.
Boston Dynamics powstało w 1992 roku jako filia MIT. Firma zajmuje się inżynierią i robotyką, a w ostatnich latach zaprojektowane i zbudowane przez nią roboty wzbudziły ogromne zainteresowanie internautów. Pierwszym, jaki zaprezentowano szerszej publiczności był BigDog, którego na pewno kojarzycie:
BigDog sfinansowany został przez DARPA (Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności), a jego głównym celem było przenoszenie ładunków o dużej wadze dla niewielkich grup żołnierzy. Na “ciele” robota znalazło się około 50 czujników, mierzących takie parametry jak położenie, szybkość ruchu, ciśnienie silnika, prędkość obrotową i wiele więcej.
W 2008 roku powstała jego ulepszona wersja nazwana AlphaDog, posiadająca rozbudowane możliwości poruszania się, a także imponujący system odzyskiwania równowagi po uderzeniu.
W 2012 roku powstała kolejna wersja robota, a 3 lata później ogłoszono zakończenie projektu; głównie z powodu silnika, który okazał się zbyt głośny w stosunku do potrzeb żołnierzy na polu bitwy. Drugim powodem był… Spot, inny robot produkcji Boston Dynamics.
Spot waży tylko 25kg i jest najlżejszym produktem firmy. Jego umiejętności zostały zaprezentowane w kilku filmach i… cóż, są na równi imponujące, jak przerażające. Ale trzeba przyznać, że się stara 😉
W maju 2018 roku CEO Boston Dynamics, Marc Raibert ogłosił, że przygotowywana jest wersja Spota przeznaczona na rynek komercyjny, jednak jeszcze w tym samym roku zmienił zdanie; Spot miał być dzierżawiony wybranym partnerom firmy. To najcichszy i najbardziej mobilny z robotów Boston Dynamics – sprawnie porusza się po trudnym terenie, wstaje po przewróceniu oraz całkiem nieźle radzi sobie z wchodzeniem po schodach. Platforma umieszczona na jego “grzbiecie” umożliwia montaż dodatkowego wyposażenia, a więc – hipotetycznie – mógłby radzić sobie z wieloma zadaniami.
I właśnie z dodatkowym wyposażeniem Spot, wraz z inżynierami, ruszył do Czarnobyla. Dr. David Megson-Smith, pracownik naukowy z Uniwersytetu Bristolskiego, opisuje tę wizytę tak:
“Ruszyliśmy do Strefy Wykluczenia, by wykorzystać nasze roboty do mapowania roprzestrzeniania się skażenia radioaktywnego, a także celem testowania naszej technologii i nawiązywania nowych kontaktów. Od dłuższego czasu współpracujemy z organizacjami związanymi z energetyką jądrową w Wielkiej Brytanii, ale nie byliśmy jeszcze w terenie o tak trudnych warunkach jak elektrownia w Czarnobylu”.
Dr. Peter Martin, koordynator wyprawy, na co dzień zajmujący się zagadnieniem promieniowania zapewnił, że jest zainteresowany dalsza współpracą i już w przyszłym roku planuje wrócić do Czarnobyla. Tym razem przedstawi nowe technologie dozymetryczne i rozwiązania, które zwiększą bezpieczeństwo przy usuwaniu odpadów promieniotwórczych.