Na stronie cybersport.ru pojawił się krótki wywiad z Zacharem Boczarowem na temat obecnej sytuacji studia GSC, spowodowanej pandemią koronawirusa.
Wywiad nie jest długi, ale pozwala zajrzeć za kulisy powstawania S.T.A.L.K.E.R.-a 2 w tym trudnym dla wszystkich czasie. Ciekawi? No to bez przedłużania…
Cybersport.ru: Jak radzi sobie GSC Game World? Wszyscy pracują zdalnie?
Zachar Boczarow: Tak, wszyscy ci, którzy pracowali do tej pory w biurze, pracują zdalnie od połowy marca, czyli prawie od początku kwarantanny na Ukrainie. Nasze kierownictwo trafnie oceniło kierunek, w którym zmierzać będzie sytuacja z koronawirusem – w przeciągu kilku dni od przejścia na pracę zdalną, zamknięte zostały centra handlowe i restauracje.
Jak to wpłynęło na samą proces produkcji?
ZB: Ogólnie rzecz biorąc neutralnie, a nawet nieco pozytywnie. Przy tworzeniu gier większość procesów można kontrolować zdalnie – wielu freelancerów pracuje w ten sposób nad dużymi projektami. Wszystko jest kwestią odpowiedniego podejścia; zarówno strona techniczna, jak i ludzie, którzy znaleźli się nagle w nowej sytuacji, nie mogą zawieść.
Co ucierpiało najbardziej po przejściu na pracę zdalną?
ZB: Nic nie ucierpiało, ale zmieniło się sporo. Praca zdalna ma zupełnie inny tryb, wymaga poświęcenia uwagi większej uwagi szczegółom i samej jej organizacji.
Mamy sporo systemów „kierowania ruchem”, połączeń między poszczególnymi działami i wąskich tematycznie czatów. Na przykład na jednym informujemy, że odeszliśmy na chwilę od komputera – bez żadnych innych, „nietypowych” informacji. Z zewnątrz wyglądałoby to pewnie zabawnie, ale działa.
Kolejnym wyzwaniem jest brak socjalizacji, jednak mamy 2020 rok i ten problem został rozwiązany niemal od razu – w końcu wideokonferencje mogą służyć nie tylko do pracy.
Zdalnie można pójść i na przerwę na papierosa i złożyć komuś życzenia na urodziny. Ludzie dość łatwo się adaptują; z początku jest może trochę niezręcznie, ale szybko pojawia się tyle samo ciepła i emocji, co przy klasycznej współpracy – szczególnie, kiedy wszyscy wiedzą, że to nie na zawsze, a tylko na jakiś czas. Jeszcze 5-10 lat temu wszystko byłoby dużo trudniejsze.
Naszymi osobistymi bohaterami są ludzie z administracji. Wszystkie niezbędne rzeczy, które znajdują się w zamkniętym biurze, można zamówić z dostawą do domu. Znika poczucie utraty czegoś ważnego, przez co nie możesz dalej pracować. Nasi pracownicy otrzymują paczki z maskami, rękawiczkami, środkami odkażającymi i małymi dodatkami, takimi jak herbata czy czekoladki. Poczucie komfortu, bezpieczeństwa pomaga radzić sobie z niestabilną sytuacją.
Czy istnieje ryzyko, że obecna sytuacja spowolni premierę S.T.A.L.K.E.R.-a 2? Kojima musiał poczekać z Death Stranding na PC, a to był tylko port…
ZB: Jednocześnie remake Final Fantasy VII wychodzi na czas, a Cyberpunk 2077 nie został przesunięty dalej. To prawda, że absolutnie wszystkie firmy z branży gier znalazły się w nieoczekiwanej sytuacji. Z różnych powodów jedni radzą sobie z tym lepiej, inni gorzej.
Mówiąc konkretnie o S.T.A.L.K.E.R.-ze 2, to część prac przebiega zgodnie z planem, a w niektórych aspektach – nawet trochę szybciej, niż zakładaliśmy.
Wielu twierdzi, że obecna sytuacja jest korzystna dla przemysłu gier wideo; z powodu braku innych rozrywek, więcej ludzi będzie skłonna grać, co może przełożyć się na zwiększone zyski. Podzielasz to stanowisko?
ZB: To bardzo logiczny punkt widzenia. Sami widzimy obecnie wzrost sprzedaży naszych tytułów – zwłaszcza trzeciej części Kozaków.
Mimo tego sądzę, że można to ocenić obiektywnie dopiero po zakończeniu kwarantanny – na razie to tylko szacunki.