Ogłoszenia:

Odpowiedz na: Opowieści z zony

#6892

Cóż, Kiedy jeszcze nie zabrałem się za Stalkera Anomaly, grałem głównie w zwykłego Call of Chernobyl z różnymi addonami. (Wiecie, ten sandbox stworzony przez TeamEPIC). I dodałem do niego pakiet “Hybrid Mod” dodający różne pierdoły takie jak red bull i LSD, przerobioną grafikę oraz broń, ale do rzeczy. Można by powiedzieć, że HYBRID MOD od Stalkera CoC jest dość niezbalansowany, jeśli chodzi o spawn mutantów. Wiecie, kiedy silne mutanty pojawiają się tam, gdzie nie trzeba i w takich ilościach, że największe stada tuszkanów mogą się schować. Więc już kiedy byłem już dość wyposażony i po wyłączeniu emitera w X16, przyszedł czas na mózgozwęglaka. Na początku zwyczajnie, przez Radar, tu monoliciarz tam pijawka – norma. Ale… Ale to co czekało na mnie w podziemiach było bardziej pojebane niż X18 w Oblivion Lost Remake! Na start zwyczajnie przez hangar i po schodkach, tam jest magazyn i takie drzwi, które w Shoc są zamknięte. Patrzę przez lunetę mojego ukochanego Vintoreza i nie jestem w stanie uwierzyć w to gówno! 5 chimer – 3 małe 1 duża i 1 zwyczajna. Myślę – rzucę im cytrynkę. No to wyciągam F-1 i rzucam z 2 sztuki, zanim mnie zauważą. Muszę przyznać, z 3 zginęły na miejscu. Te 2 oczywiście zaczęły szarżę, a z tego magazynu wyskakuje jeszcze 5. No po prostu armagedon ludzie! Wszystkie utłukłem bawiąc się w kotka i myszkę po schodach. Mówię wam, zdobyłem z nich tyle kłów i pazurów (które swoją drogą są bardzo drogie, można by powiedzieć, że niezbalansowaie jeśli chodzi o cenę w CoC), że starczyło na egzoszkielet. Potem natknąłem się jeszcze na 4 osobowe stadko burerów i Hordę 12 nibypsów. Najbardziej powalony wypad do zony.