No dobra, tytuł jest odrobinę clickbaitowy, ale tym razem mówimy całkowicie serio… Wygląda na to, że kiedy oczy wszystkich zwrócone są na sprawy z koronawirusem, Monolit zorganizował w Prypeci kolejną bazę 😉
Jeśli graliście w Zew Prypeci (a zakładamy, że tak właśnie było), to krótkie przypomnienie – na końcowym etapie trzeciej części trylogii trafiamy do miasta Prypeć. Po wykonaniu kilku zadań docieramy do księgarni, w której koczują dobrze wyposażeni bojownicy Monolitu. Po pokonaniu ich odnajdujemy pomieszczenie z wielkim stosem śmieci…
Podobną instalację możemy zobaczyć już w Cieniu Czarnobyla, podczas eksploracji Pałacu Kultury “Energetyk”:
W Zewie Prypeci mieliśmy okazję zbadać jeden ze stosów i dowiedzieć się, że wewnątrz umieszczono nadajnik, służący do kontrolowania bojowników… A jeśli przypadkiem byliście ostatnio w Prypeci, to dokładnie taki sam stos mogliście zobaczyć na własne oczy.
Za wzniesienie tej imponującej konstrukcji, sięgającej aż do sufitu odpowiada Jurij Tomaszewski, którego część z Was może kojarzyć z innych, podobnych akcji związanych ze Strefą Wykluczenia. W 2016 na dachu Pałacu Kultury nieoczekiwanie zapalił się napis “Energetyk”, a dwa lata później pojawił się na nim wielki napis S.T.A.L.K.E.R. Mniej więcej w tym samym czasie uruchomiony został neon na hotelu “Polesie”.
Monolit w Prypeci pojawił się tylko na chwilę – instalacja została już rozebrana, a jej twórca zapewnia, że przy budowie nie ucierpiało oryginalne wyposażenie “Energetyka”.