Ogłoszenia:

Do Chernobylite nadchodzą kolejne zmiany na lepsze

img
lis
30

Gliwiczanie przyzwyczaili nas do cotygodniowych raportów i bieżących informacji z procesu produkcyjnego swojej najnowszej gry. W piątek pojawił się kolejny, z którego dowiemy się kilku istotnych rzeczy.

Nie piszemy o Chernobylite co tydzień z prostego powodu – nie wszystkie nowości, o których informują deweloperzy znajdują się od razu w grze, jak również nie wszystkie są istotne z punktu widzenia Early Accesu. Czy Chernobylite obroni się na rynku, przekonamy się już po wydaniu wersji kompletnej, a tymczasem sprawdźmy, co ma do powiedzenia TF51.

Przede wszystkim zbliża się czas, na który czekaliśmy chyba najbardziej od debiutu we Wczesnym Dostępie – poprawek tego, co do tej pory nie zawsze działało lub mocno zaburzało immersję. Aktualnie studio pracuje nad dźwiękami spadających łusek po pociskach i jest to o tyle ambitne zadanie, że zależy im, by łuski wydawały różne dźwięki w zależności od tego, na jaką powierzchnię upadają. Rzecz praktycznie nieistotna z puntu widzenia gameplayu, ale w dłuższej perspektywie uprzyjemniająca rozgrywkę – duży plus.

Kolejne zmiany dotyczą sceny spotkania z Tarakanem w porcie. Zadanie nie do końca działa tak, jak powinno, przez co występują problemy z jego zakończeniem – TF51 twierdzi, że to konkretne posiada aż 4 zakończenia. Nam udało odkryć się do tej pory chyba tylko 3…

Mimo, iż żaden z nas nie miał okazji pograć na maksymalnych ustawieniach, już jakiś czas temu zauważyliśmy problem z wyświetlaniem obiektów w oddali. TF51 również, dlatego trwają testy rozwiązań, jakie mają go wyeliminować.

Pojawią się też nowe wersje różnych obiektów – w ramach zaostrzenia smaku dostaliśmy kilka screenów z nowymi assetami. Cieszą szczególnie nowe (choć pozbawione jeszcze tekstur) drzewa; mimo iż, jak dobrze wiecie, lokacje powstały przy użyciu technologii fotogrametrii, po dłuższym czasie gry, niektóre modele zaczynały się wyraźnie powtarzać.

The Farm 51 donosi też o poprawkach w Czernohoście – najnowszym mutancie (który niezmiennie przypomina mi Pasożyta ze S.T.A.L.K.E.R.-a), jaki zawitał do gry. Dostanie szerszy kąt widzenia, a także możliwość wzywania innych Czernohostów, znajdujących się w okolicy. Podobno zdarzają się też błędy, w których stwór staje się niewidziany lub „przykleja” do głównego bohatera, choć akurat nam się to nie zdarzyło. Za to zdarzyło nam się widzieć niezbyt rozsądne zachowanie – Czernohost lubi się rozpędzić. Czasami do tego stopnia, że zapomina atakować… Mogliście to widzieć w ostatnich newsach, ale dla przypomnienia:

Resztę zmian znajdziecie w raporcie na Steam, a my czekamy na kolejne, z optymalizacją na czele. Chernobylite nie działa źle, ale odnieśliśmy wrażenie, że ostatnio nieco gorzej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Skoro jednak studio ma czas na zajmowanie się odgłosami łusek, zapewne zarezerwowało go też na „sprzątanie”. Po kilkunastu godzinach spędzonych z najnowszą wersją produkcji, tylko raz trafiliśmy na naprawdę dużego buga (i oczywiście padło na mnie, bo jeśli ktoś ma coś zepsuć, to jestem pierwszy w kolejce) – przy wypełnianiu jednego z nowych zadań dla Olgi, Igor wystrzelił pod mapę jak z procy. Wczytanie zapisu pomogło, bo błąd już się nie powtórzył.

Według roadmapy, Chernobylite zadebiutuje w pełnej wersji zimą tego roku, bądź na przełomie 2020/2021.

Podobało się? Udostępnij i pomóż w ekspansji Centrum Zony!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *