Moja ostatnia przygoda z symulatorami lotu od Microsoftu miała miejsce przy okazji wydania Microsoft Flight Simulator 2000. Nie wchodząc w szczegóły – miałem wielki problem z wystartowaniem…
Nie jestem maniakiem lotnictwa i najnowsza odsłona MFS, choć wygląda obłędnie dobrze, prawdopodobnie też mnie ominie. Mimo tego, doceniam zastosowaną technologię, dzięki której gra świetnie oddaje realia pilotowania samolotu, pozwalając także odwiedzić praktycznie dowolne miejsce na kuli ziemskiej. Gdybym miał okazję zagrać, pewnie udałbym się tam, gdzie ObsidianArt – prosto do Czarnobyla.
Materiał ma niewiele ponad pięć minut i zobaczymy w nim przede wszystkim elektrownię, jeszcze pozbawioną nowego sarkofagu, co zapewne z czasem ulegnie zmianie. Następnie Prypeć, częściowo wygenerowana automatycznie, ale zdecydowanie daje radę. Zobaczcie sami: