Niespodziewane i (na razie) tajemnicze znalezisko…
W prehistorii StalkerWorld porwaliśmy się na materiał o grze mobilnej, w której naszym zadaniem była ucieczka z Czarnobyla. Zdecydowanie nie był to majstersztyk, ale powiedzmy, że jakieś nawiązania do Strefy Wykluczenia się tam znalazły. Można powiedzieć, ze Escape from Chernobyl był dla gier z Zoną w tle tym, czym “Czarnobyl. Reaktor strachu” dla analogicznych filmów – obejrzeć można, ale chyba lepszą rozrywką byłoby obserwowanie rosnącej trawy.
Podobnie jak “Reaktor Strachu”, Escape from Chernobyl miał całkiem niezły ogólny pomysł na siebie, który świetnie sprawdziłby się w nieco innej konwencji… Na przykład w VR. Bo biegać po umownej Zonie z nosem w telefonie, albo oglądać film, w którym Prypeć “udaje” stara baza wojskowa na Węgrzech można, ale zdecydowanie lepiej odwiedzić Strefę Wykluczenia taką, jaka jest. Dlatego właśnie podoba mi się Chernobylite, które stara się pokazywać to miejsce tak, jak wygląda naprawdę.
A gdyby tak połączyć VR i pieczołowicie odtworzoną Zonę? The Farm 51, czyli twórcy Chernobylite kilka lat temu już próbowali, ale wyszło z tego nienajlepsze Chernobyl VR Project. Minęło trochę czasu i na horyzoncie pojawiło się Chernobyl Escape, w powstawaniu którego The Farm 51 najwyraźniej również ma swój udział. Wnioskujemy po tym, że w krótkim zwiastunie, jaki możemy zobaczyć na oficjalnej stronie projektu pojawia się logo firmy – nie prosiliśmy TF51 o komentarz w tej sprawie – zobaczymy, co czas przyniesie.
Chernobyl Escape możecie śledzić na przykład na Facebooku.