Jest gameplay ze Stalkera 2, więc musiała pojawić się jego analiza. Przeglądamy najnowszy materiał w klasyczny sposób, niemal klatka po klatce.
29 grudnia GSC sprezentowało nam noworoczny zwiastun Stalkera 2, w którym dostaliśmy ogromną porcję informacji odnośnie do samej gry. No i, co chyba najważniejsze, nie był to mocno edytowany montaż kilku scenek, mający rzekomo pokazywać rozgrywkę, a faktyczny gameplay – można spierać się o szczegóły, ale to pierwsza okazja, by podziwiać Stalkera 2 w ruchu, co samo w sobie jest wiadomością dobrą, prawda?
Po dłuższym zastanowieniu nad formułą zapadła decyzja o tym, że w tej analizie nie będziemy poruszać tematów wariackich teorii odnoszących się do tego, co widzimy na zwiastunie. Mamy zbyt mało konkretnych informacji, więc każda taka hipoteza byłaby przeintelektualizowana, co odbiera sens gdybaniu. Zamiast tego zajmijmy się tym, co najważniejsze: konkretami.
Jeśli wolicie wideo, to zapraszam na dół tej strony – tylko zaznaczam, że tym razem rozbieżności pomiędzy tekstem a filmem są nieco większe niż zazwyczaj.
Chodź, poczęstuj się
„Come to me” to tytuł materiału i jednocześnie ikoniczna fraza, jaką „wypowiada” Spełniacz Życzeń z pierwszej części trylogii. Trudno stwierdzić, czy to tylko szarpanie struny nostalgii, czy GSC planuje fabularny powrót czegoś zbliżonego do Spełniacza – w końcu to urządzenie było… urządzeniem, maszyną. W żadnej z odsłon gry nie znajdziemy informacji o tym, jak dokładnie była skonstruowana; kto wie, być może anomalna energia noosfery dawała Spełniaczowi coś na kształt świadomości i własnej woli, karmionej przez ściągających do sarkofagu straceńców.
Może być też tak, że widzimy sen głównego bohatera, a „come to me” jest wezwaniem do przybycia do Zony. W scenariuszu Stalkera 2 z 2010 roku powodem powrotu bohatera do Zony miały być prześladujące go realistyczne sny (więcej o fabule anulowanego Stalkera 2 dowiecie się w tym miejscu). Ta scena jako sen bez kontekstu pasuje jak ulał. Nie sądzę, by GSC pokazywało w zwiastunie jakieś duże wydarzenia i twisty fabularne, na jakie natkniemy się podczas rozgrywki.
Skoro wspomniałem o straceńcach, to mamy tutaj 3 stalkerów. Jeden w barwach Monolitu, dwóch z Warty – nowej frakcji jaka pojawi się w Stalkerze 2 i Skifa, głównego bohatera, który chwilę później dostaje solidnego kopa w twarz.
Dalej korytarz, znajome anomalie chemiczne (Galareta), o działaniu prawdopodobnie zbliżonym do tego znanego z trylogii. To potwierdza, że w Stalkerze 2 anomalie będą łączyć rozproszone „przeszkadzajki” znane z Cienia Czarnobyla z archianomaliami wprowadzonymi w Zewie Prypeci.
Moje luźne skojarzenie odnośnie do tych tuneli to małe podziemia z wczesnej wersji Wysypiska, znajdujące się blisko budynku administracyjnego na południu lokacji (do zobaczenia bodajże w buildzie 1465). A może nawet te pod hangarem stojącym na drodze do baru, który też za moment odwiedzimy, ale to tylko przemyślenia – żadne z tych miejsc nie było kanoniczne, tj. nie pojawiło się w żadnej z odsłon gry, więc mało prawdopodobne, by GSC zrobiło nagle zwrot o 180 stopni i zdecydowało się przywrócić pomysły z buildów z lat 2002-2005.
Następnie urządzenie, którego nie widzieliśmy w żadnej części serii, ale biorąc pod uwagę słowa narratora, wspominającego o Świadomości-Z i Noosferze, wydaje mi się, że możemy delikatnie założyć, że widzimy tutaj laboratorium X7. Lokacja co prawda nie pojawiła się w żadnej odsłonie gry, ale wspomina się o niej już w Czystym Niebie – Lebiediew oraz Tyczkow, dwóch najważniejszych członków tytułowego ugrupowania zanim zajęło się badaniem Zony, pracowało właśnie w tej placówce. Przypuszcza się, że to właśnie tam Świadomość-Z prowadziła badania nad noosferą i właśnie to miejsce jest siedzibą całego Projektu X, czyli wszystkich eksperymentów przeprowadzanych w Zonie po drugiej katastrofie.
A ten kulisty, obrotowy dynks?
Nie wiem, ale bardzo fajnie się kręci. Jeśli graliście w Fotografa, możecie mieć skojarzenia z pewnym urządzeniem jakie tam występowało, ale to prawie na pewno ślepa uliczka.
Oryginalnie w Cieniu Czarnobyla miała istnieć lokacja nazwana Generatorami, na której znajdowało się właśnie laboratorium X7. Ten fragment gry wycięto z wielu różnych powodów, ale najbardziej oczywistym jest ten, że twórcom brakło czasu m.in. przez naciski wydawcy i musieli operować tym, co mają.
W ten sposób to, co miało być końcową fazą gry, ostatecznie trafiło to outra. To właśnie tam udaje się Striełok, jeśli mieliśmy najlepsze lub najgorsze zakończenie z możliwych i to właśnie tam znajdują się znajome, zielone kapsuły z członkami projektu Świadomości-Z. Dokładnie te same, które pojawiają się pod koniec najnowszego zwiastuna i zdradzają, że chyba w fabule trylogii nie wszystko ostatecznie poszło zgodnie z planem, a Świadomość-Z wcale nie została wysadzona z siodła…
Swoją drogą – jeśli przyjrzycie się tej scenie, wewnątrz kapsuł zauważycie szkielety.
Bagienny Doktor i rdzeń rozgrywki
Następnie Bagienny Doktor, który początkowo w miał odgrywać dużo większą rolę w fabule Cienia Czarnobyla, a finalnie dostał tylko małe cameo, pozostając ciekawostką dla niezainteresowanych lore tego świata. Doktor był jednym z członków Grupy Striełoka – o której szerzej pogadamy sobie innym razem – i według lokalnej legendy, jaką sprzeda nam major Zwiagincew ze strzelnicy w siedzibie Powinności na Agropromie, jako jeden z pierwszych dotarł do centrum Zony i poprosił o możliwość leczenia rannych, ale przypłacił to koniecznością leczenia zarówno ludzi, jak i mutantów, które zaczęły przychodzić do niego po pomoc.
Sama postać jest o tyle przydatna, że całkiem nieźle napisana, a brak szczegółów odnośnie do jej charakteru i motywacji w trylogii sprawia, że można zrobić z nią bardzo, bardzo dużo. W końcu oprócz kilku cutscenek, nie wiemy o nim absolutnie niczego.
Doktor najwyraźniej próbuje komuś pomóc – być może głównemu bohaterowi. W klatkach po prawej stronie widzimy Ślepe Psy.
Następnie chwila ustawiania na Bagnach ustrojstwa, jakie widzieliśmy w czerwcowym zwiastunie – tam jechało sobie wygodnie na siedzeniu pasażera obok profesora Hermana.
Tuż po tym lądujemy w grze z obrzynem BM-17, doskonale znanym graczom trylogii. Minimalistyczne międzymordzie wygląda jak coś, co do premiery zmieni się jeszcze wielokrotnie, a ikonka półksiężyca pod ilością zdrowia sugeruje, że Skif jest śpiący – senność bohatera obok krwawienia, napromieniowania i głodu będzie jednym ze statusów naszej postaci, co GSC potwierdziło już jakiś czas temu. Podczas przeładowywania broni wyraźnie widać, że naboje produkuje w Ukrainie ta sama firma, która w trylogii pędziła wódkę – GSC. Nazwa jakby znajoma…
Kolejna scena to anomalie grawitacyjne w miejscu, które najbardziej drobiazgowi z was kojarzą z ostatniego The Game Awards. Wrzucaliśmy na Facebooka odkrycie, o którym wypadałoby tutaj wspomnieć:
Anomalia, w którą bohater rzuca śruby to oczywiście znana z trylogii Trampolina, a to co dzieje się dalej sugeruje formowanie Karuzeli, jaką również zapewne pamiętacie, jeśli kiedykolwiek graliście w Stalkera.
Ten, co lubi sobie pojeść
Ilu znacie fanów jedzenia w tym uniwersum? Każdy stalker jeść musi, ale nie wszyscy obżerają się pieczonymi kurczakami, kiedy ktoś przynosi rannego Naznaczonego do bunkra. Januszowa kamizelka, wieśniacki sweterek, nieskalana myślą gęba – ani chybi widzimy tutaj najbardziej skąpą osobę w całej Strefie Wykluczenia, czyli Sidorowicza… Tyle, że wcale nie. Mężczyzna po lewej stronie to Batja (Батя), który pełni rolę przywódcy wolnych stalkerów – zupełnie jak Ojciec Walerian w Czystym Niebie.
Spiera się z nim niejaki Zotow, kapitan Warty. Ekipa menadżerów społeczności GSC Game World zdradziła tylko tyle, że „postacie te mają swoją rolę do odegrania w podróży gracza”.
Reszta osób to raczej nikt, kogo widzieliśmy wcześniej, choć ptaszki ćwierkają, że w Stalkerze 2 dostaniemy sporo powrotów znanych postaci. W przypadku Sidora elementem kluczowym może być jego obżarstwo lub właśnie ikoniczna kamizelka – jakkolwiek nie wyglądałby w 2023 roku, to ciężko będzie w nim dostrzec stary model, ale to zupełnie normalne; choć Cień Czarnobyla wyszedł ostatecznie w 2007 roku, część zasobów wykorzystywanych przez grę powstała nawet 6 lat wcześniej. Tym samym porównywanie gry na Unreal Enginie 5 z modelami sprzed 20 lat nie ma żadnego sensu.
Powrót do przeszłości?
W kolejnej scenie zwróćmy najpierw uwagę na kompas u góry ekranu.
Ikonka klucza ani chybi oznacza, że w pobliżu jest jakiś mechanik. Krzyż – chyba nie trzeba tłumaczyć. Reszty symboli nie ma sensu zgadywać, bo jesteśmy najwyraźniej przed bazą jakiegoś ugrupowania. W wersji filmowej tego materiału padła deklaracja próby lepszego ogarnięcia tego tematu, ale nie mam pojęcia jak to zrobić. Zamiast tego napiszę po prostu, że moim zdaniem ten budynek po prawej:
Jest tym samym budynkiem, co tutaj:
Artwork powstał w okolicach 2010 roku podczas pierwszych prac nad Stalkerem 2. Z jednej strony wykorzystywanie starych assetów i recykling ostatecznie niewykorzystanych przecież pomysłów to nic złego, ale im dalej w las, tym bardziej nie mogę oprzeć się wrażeniu, że będzie tego cała masa, a Serce Czarnobyla zostanie stworzone w dużej mierze z elementów anulowanego Stalkera 2. Nawiasem mówiąc, galerię innych prac stworzonych przez GSC na potrzeby „starego” Stalkera 2 znajdziecie tutaj.
Duga i Wysypisko
Za enpecem któremu przeszkodziliśmy w pałaszowaniu pożywnego chlebka znajduje się tablica zdradzająca, że jesteśmy w jakimś budynku związanym z antenami. A jak anteny, to oczywiście radar Duga. W tle widzimy mnóstwo porozrzucanej elektroniki i nawet jedno sprawne urządzenie. Menadżerowie społeczności z GSC już przyznali, że enpec to Lut (Припій), do którego chyba bardziej pasuje mi określenie „Cyna” – zupełnie nowa postać, jakiej do tej pory nie spotkaliśmy. Lut jest w stanie tworzyć mapy pól anomalii, co w tym świecie ma nieocenioną wartość, choć z drugiej strony detektor Swaróg z Zewu Prypeci też załatwiłby sprawę…
Dalej mamy obiecane wcześniej Wysypisko i hangar, gdzie w Cieniu Czarnobyla pomagaliśmy stalkerom obronić się przed bandytami, a w Czystym Niebie (fabularnie – prequelu Cienia) mogliśmy odwiedzić jego ufortyfikowaną wersję, służącą wówczas bandytom za bazę. Najwyraźniej w Stalkerze 2 patałachy w skórzanych, kiepsko farbowanych kurtkach wróciły na stare (dosłownie) śmieci.
Lokomotywa widoczna w kadrze, w trylogii znajdowała się po drugiej stronie bramy i tym którzy nie pamiętają przypominam, że był to jedyny tego typu klamot w całej grze.
Następna scena to znowu Bagienny Doktor i informacja odnośnie do czasu akcji Stalkera 2 – wydarzenia będą miały miejsce 10 lat po podłączeniu się Świadomości-Z do Noosfery, czyli w roku 2016.
Kolejnym przystankiem jest Duga. Radar wygląda właściwie tak samo, jak w rzeczywistości, a jak być może pamiętacie z materiału, którego nie możecie na razie obejrzeć, ale możecie przeczytać jego tekstową wersję, radarem Duga i Czarnobylem-2 uniwersum Stalkera było miasto Limańsk i niezbyt okazałe anteny obok placu budowy. Potencjał miasta w Czystym Niebie nie został do końca wykorzystany, a jego architektonicznym pierwowzorem była nieistniejąca już w oryginalnym kształcie kijowska „dzielnica niemiecka”, jak ją potocznie określano. Na ten temat też mamy całkiem konkretny materiał.
Obecność realistycznego radaru Duga i Czarnobyla-2 oznacza, że istnienie Limańska nie miałoby najmniejszego sensu, gdyż mielibyśmy 2 oddzielne instalacje robiące właściwie to samo. GSC w projektowaniu świata Stalkera często postępowało na bakier z logiką, bo np. elektrownia znajduje się na północ od Prypeci – wystarczy jeden rzut oka na mapę by przekonać się, że w rzeczywistości wcale tak nie jest. Oczywiście możemy wykręcać się argumentem o tym, że „to tylko gra”, jednak takie dinozaury jak ja z pewnością pamiętają, iż reklamowana była m.in. wiernym odwzorowaniem Strefy Wykluczenia.
Miasto Limańsk, tamtejszy instytut i związane z nim anteny były stalkerską wersją Dugi. Koncept nie doczekał się solidnego rozwinięcia i skoro w Sercu Czarnobyla zwiedzimy zarówno „realistyczny” radar, jak i Czarnobyl-2 to obstawiam, że Limańsk i Czerwony Las (tudzież rezerwat limański) z Czystego Nieba nie powrócą do uniwersum już nigdy.
Walka z mutantami i Monolitem
Dalszy ciąg zwiastuna to walka ze Ślepymi Psami gdzieś w Prypeci, szybkie leczenie i strzelanina z bojownikami Monolitu. Mamy też anomalne przelatywanie martwego wroga przez barierkę, który wcześniej łyka pestki z automatu z kamienną twarzą i niewzruszony czeka, aż będzie mógł umrzeć od zatrucia ołowiem. Nie mam jak wam tego dokładnie pokazać, ale odpalcie najnowszy zwiastun Stalkera 2 w zwolnionym tempie i zwróćcie uwagę na tę scenę.
Rannym facetem z następnego ujęcia jest moim zdaniem pułkownik Aleksander Korszunow – dowódca nowej frakcji, o istnieniu której dowiedzieliśmy się z artykułu z PC Gamera. Co do reszty – nie mieliśmy żadnych pomysłów.
Dalej mamy podziemne laboratorium i Pijawkę, a także coś, co żywcem przypomina jedną z konsoli do wyłączania instalacji z X16. Natomiast jeśli pamiętacie pojemniki, w jakich naukowcy w Zewie Prypeci przechowywali przyniesione próbki, to jeden z nich znajduje się tutaj:
Chwilowy powrót do walki z Pijawką i całkiem niezłe animacje stwora, a tuż potem helikopter, we wnętrzu którego znajdziemy znajomy z trylogii pojemnik.
Podczas przeszukiwania trupa widzimy surowy ekran ekwipunku, który prawdopodobnie jeszcze się przed premierą zmieni co najmniej kilkukrotnie. Pierwsza ciekawa rzecz: energetyk marki Non-Stop. Dla GSC Polska była już zachodem, więc w polskiej wersji go nie było, ale kraje WNP zamiast ikonicznego energetyka marki STALKER, dostali product placement z energolem Non-Stop. Firma nadal istnieje, nadal produkuje to samo, ale w nieco innym opakowaniu, co widać także na zwiastunie Stalkera 2.
Tuż obok inne znane elementy – chlebek, wypiekany mięciutkimi rączkami Burera Kamila, kiełbasa i, naturalnie, wódka „Kozacy”, choć ze zaktualizowaną etykietą. W trylogii etykieta pochodziła z Kozaków: Powrotu na wojnę, a najnowsza pochodzi z Kozaków 3, wydanych w 2016 roku.
Wracają statystyki pukawek na modłę tego, co widzieliśmy w trylogii. Widziałem już narzekania na śmiesznie małą moc karabinu, na brak czytelnej informacji o granatniku, a nawet na to, że waga względem realnego odpowiednika tej broni jest zbyt mała i to zarówno biorąc pod uwagę wersję załadowaną, jak i niezaładowaną. Jeszcze się taki nie urodził, który wszystkim by dogodził, ale czasami ocena postępowania społeczności przewyższa moje umiejętności analityczne i to chyba jeden z tych momentów.
Kolejna lokacja to jakieś nieokreślone podziemia, powstałe – choć to tylko mój strzał – na skutek działania anomalii grawitacyjnej. Wiemy, że w Stalkerze 2 powróci Zaton, a jak zapewne pamiętacie pod stacją benzynową znajdowały się tunele pełne Snorków. Jest też małe cameo kolejnej znajomej anomalii – pionowy słup ognia to klasyczny Spalacz.
W następnej scenie widzimy ponownie jakąś opuszczoną placówkę badawczą i… kogoś, kogo za moment zobaczymy jeszcze raz, a o kim nie będziemy teraz rozprawiać. Dlaczego? Z powodu, o którym pisałem na początku – teorii na temat tożsamości tej postaci jest już kilka, ale żadna nie jest wystarczająco przekonująca, by podawać ją dalej.
Mężczyzna w dalszej części zwiastuna ewidentnie stoi obok członków Monolitu i zapewne jest wysoko postawionym członkiem frakcji. Jedynym dowódcą ugrupowania spotykanym w trylogii był niejaki Charon. Od czasów akcji Cienia Czarnobyla sporo się w tym uniwersum zmieniło i trudno jednoznacznie stwierdzić, czy Monolit jest jeszcze sprawnie funkcjonującym ugrupowaniem z jednolitym systemem dowodzenia, czy składa się z rozproszonych po całej Zonie grupek (byłych?) fanatyków.
Tak czy siak ten facet musi tęsknić za starymi, dobrymi czasami, ponieważ siedzi przy urządzeniu, jakie służyło kiedyś członkom Monolitu, a które mieliśmy okazję wyłączyć np. w przedszkolu w Prypeci pod koniec przygody z ostatnią częścią trylogii.
Znajomych elementów, oprócz tych wspomnianych wyżej jest dużo więcej, ale odkrycie wszystkich zostawiam dla najbardziej zawziętych z was.
Znowu walka!
Dalej mamy kolejną strzelaninę przy punkcie kontrolnym, jaki mogliśmy oglądać na jednym z udostępnionych przez GSC już jakiś czas temu artworków.
Zauważcie, że w tej scenie prawdopodobnie widzimy po raz pierwszy w historii tej serii stalkerkę – a przynajmniej takie plotki rozeszły się w internecie, choć uważne oko wychwyci… nic, bo sugerowanie czegokolwiek na podstawie zbitka rozmytych pikseli widocznych w kilkusekundowym fragmencie gry nie ma sensu. Niemniej z uwagi na gwałtowną reakcję części społeczności, ktoś powinien napisać artykuł o jakimś chwytliwym tytule, np. „Społeczność tej serii jej nienawidzi, bo przeniknęła do Zony pełnej przecież tylko facetów [Zobacz to] [tylko u nas] [🔥Pilne🔥]”.
Elektra i szukanie artefaktów
Następnie szukanie artefaktów z detektorem Gilka, znanym z ubiegłorocznego zwiastuna Stalkera 2 i anomalia Elektra w nowej wersji, która na tle innych „przeszkadzajek” ze zwiastuna wygląda dość biednie, choć pewnie nie jest to jej wersja ostateczna. Cieszy oko sposób, w jaki naelektryzowana jest cała okolica, a GSC już potwierdziło, że w tej scenie widzimy Elektropole (Електрополе), czyli najprawdopodobniej archianomalię na wzór tych z Zewu Prypeci lub Symbiontu z Czystego Nieba.
Artefakt widoczny w materiale nie wystąpił w poprzednich odsłonach serii, ale sposób pojawiania się błyskotek jest dokładnie taki sam, jak w ostatniej części trylogii. Ponownie, tak jak w zwiastunie z czerwca ubiegłego roku, mamy gościnny występ detektora Echo:
Potem jeszcze krótkie ujęcie na pole maków, które już widzieliśmy na screenie. Zdaniem niektórych w ruchu wygląda to mniej spektakularnie, ale który developer nie „podkręcał” screenów przed publikacją, niech pierwszy rzuci kamieniem. Lojalnie przypominam, że mimo atrakcyjnego wyglądu pole jest anomalią i to jeszcze taką zakrzywiającą czasoprzestrzeń – wszak jej koncepcja została opracowana już podczas pierwszej próby stworzenia Stalkera 2, a o niej i wszystkich innych planowanych ówcześnie zagrożeniach środowiskowych przeczytacie tutaj.
I tak doszliśmy właściwie do końca tej analizy. W materiale wideo czeka na was kilka faktów, których nie było w tym tekście i odwrotnie, jednak nie są to rzeczy na tyle istotne, by zmieniały wydźwięk całości. Zobaczymy, czy wrócimy jeszcze do tematu zwiastuna w najbliższej przyszłości. Na ten moment są to wszystkie tajemnice i ciekawostki, jakie udało się w nim wyłapać.
Poprzednie artykuły, w których przyglądam się materiałom udostępnianym przez GSC:
Analiza pierwszego zwiastuna Stalkera 2
Analiza drugiego zwiastuna Stalkera 2
Dziękuję za pracę
Дякую
Niniejszą publikację zarówno przeczytałem jak i obejrzałem. Dziękuję. Dziękuję za to że jesteście, rozwijacie serwis i nie poddajecie się. A te zazdrosne pas**yty z wiadomego teamu, nie zasługują na nic innego, jak wymowny gest ze środkowym palcem w roli głównej.