Pierwszy gameplay ze STALKER-a 2, który został pokazany na E3 na pierwszy rzut oka wygląda, jak ziszczenie marzeń fanów. Oceny udostępnionego materiału podejmować się nie będziemy, ale jak zawsze z chęcią sprawdzimy, czy kryje jakieś ciekawostki… Wersja filmowa – na dole strony.
Przez ostatnie lata branża gier wideo uległa kilku większym zmianom, a niektóre aspekty produkcji uległy ewolucji. O ile kiedyś gameplay był po prostu mniej lub bardziej reżyserowanym fragmentem rozgrywki, tak obecnie coraz częściej mamy do czynienia z materiałami in-engine – tak, jak to było w przypadku zwiastuna z końcówki ubiegłego roku. Gameplay S.T.A.L.K.E.R.-a 2 jaki pokazano na E3 to też nie jest do końca materiał prosto z gry, a pre-renderowana prezentacja. Czy to źle? Jasne, że nie – w końcu mamy jeszcze prawie rok, by zobaczyć najnowszą produkcję GSC w akcji.
Studio pytane wprost, czy mamy tutaj do czynienia z zapisem rozgrywki odpowiada, że jest to poziom oprawy, w który celuje na premierę gry – czyli nic nowego. Jak będzie, przekonamy się już 28 kwietnia 2022 roku, a tymczasem grunt, że atmosfera i ogólny kierunek artystyczny się zgadzają – to jest po prostu stary, dobry S.T.A.L.K.E.R., tylko w nowych, lepszych szatach.
Pierwsza scena – ognisko
Odpalamy zwiastun – klasyczny wstęp z otwierającymi się drzwiami i już jesteśmy w Zonie. Przed nami obozowisko pomiędzy starą chatą, a drewnianym płotem. W tle widzimy inne budynki – w jednym z nich nawet zapalone światło. Nie jest to na pewno Kordon, ponieważ układ budynków się nie zgadza.
Na jednym z budynków widzimy napis “Kafe”:
To jest bardzo ciekawa sprawa, ponieważ w tej realnej Zonie identyczny znajdziecie na kawiarni, znajdującej się w porcie w Prypeci:
W Zewie Prypeci widzieliśmy to miejsce, ale prawie na pewno się tam nie znajdujemy. Po pierwsze dlatego, że w Prypeci nie znajdziemy takich drewnianych chat, a po drugie dlatego, że pod koniec zwiastuna Skif wspomina, że dopiero wybiera się do miasta. Może stalkerzy sami przynieśli ten szyld i zawiesili na chacie, w której zorganizowali bar?
Przy ognisku siedzą – od lewej: Siergiej, Lolik, Witia Kędzierzawy, jakiś milczący stalker i Mitaj. Jednego Mitaja znamy z Zewu Prypeci – został porwany przez bandytów z magazynu kontenerów i na prośbę jego przyjaciół mieliśmy go uratować. Kolejnego stalkera o tym samym imieniu poznaliśmy w Czystym Niebie, ale wątpliwe, że jest to któraś z tych postaci.
Witia każe opowiadać, więc Skif, główny bohater S.T.A.L.K.E.R.-a 2, zaczyna swoją opowieść. Ta rozpoczyna się od dokręcenia tłumika do MP-5 na tle ładnej, ale nieco rozmontowanej Łady – właśnie, nie wiem czy wiecie, ale w S.T.A.L.K.E.R.-ze 2 nie pojawią się pojazdy. To znaczy pojawią się jak widać, ale nie będzie można z nich korzystać. Szkoda, czy nie szkoda?
– Mam pytanie, czy transport będzie dostępny w grze?
– Nie będzie transportu.
Po dokręceniu tłumika Skif wychodzi zza muru i zaczyna potyczkę z kilkoma panami w pasiastych dresach, którzy na pierwszy rzut oka wyglądają jak bandyci i prawdopodobnie nimi są. Zachar Boczarow w artykule na stronie Xboxa przyznał, że gdzieś w tej scenie mamy zajawkę nowego ugrupowania. Jak dotąd nie udało się rozwiązać tej zagadki, ale przychylam się do pomysłu, że chodzi o „Wartę”, czyli zapewne „Strażników”. Napis głosi: “Братве по масти, варте по пасти” i pozwólcie, że nie będziemy rozpisywać się na temat procesu myślowego, który doprowadził do powstania tej teorii, więc zostawmy to po prostu tak, jak jest.
Tutaj się na moment zatrzymamy, bo czas na małą dygresję…
Fani z Ukrainy są trochę obrażeni na GSC – o ile to, że używana jest forma „Chernobyl” a nie „Chornobyl” można uznać za przesadne czepialstwo, tak rosyjski voice acting w zwiastunie i ten nieszczęsny napis na ścianie po rosyjsku może trochę razić. Jako kontrargument przeciwnicy “Chornobyla” odsyłali do oryginalnych zapisów z lat ’80 sugerując, że są najbardziej właściwe. Nie są. Po pierwsze dlatego, że ta gra nie jest idealnym odbiciem rzeczywistości, a tylko grą, fantazją jej autorów. Po drugie dlatego, że “Chornobyl” to właśnie poprawna, ukraińska transliteracja słowa “Чорнобиль” (“Чернобыль” po rosyjsku).
Sad shit.@GSC_GW has a large enough audience to teach people to spell #Chornobyl properly, yet they stick to #Chernobyl. Why? Because it’s easier to recognize with an “e”? Why not make a difference?
— 🦇Princess Disarmonia🦇 (@disarmonia) 13 czerwca 2021
Also a trailer that is fully voiced in russian? That’s just in bad taste. https://t.co/EboBV4nKxI
Okej, ten nieszczęsny napis mogli nabazgrać Rosjanie przebywający w Zonie, a stalkerzy przy ognisku i sam Skif również mogą być Rosjanami, dlatego posługują się językiem rosyjskim. A tak z czysto biznesowego punktu widzenia, już poza uniwersum S.T.A.L.K.E.R.-a – więcej ludzi zna rosyjski, niż ukraiński.
Tyle, że ci którzy nie znają żadnego z tych języków i tak nie zauważą różnicy, a dla Ukraińców taki gest od rodzimego dewelopera znaczyłby sporo. Tym bardziej, że gra będzie miała ukraińskie głosy…
Troszkę dziwny krok ze strony GSC Game World, ale nie nam oceniać. Być może pogadamy o tej sprawie przy innej okazji, a tymczasem wróćmy do zwiastuna.
Pierwsza strzelanina ze S.T.A.L.K.E.R.-a 2
Rozwalamy kilku chłystków i warto zwrócić tutaj uwagę na fakt, że broń upuszczają dokładnie w ten sam sposób – rzuca się to w oczy szczególnie na początku potyczki:
Przy okazji zwróćcie uwagę na dwie rzeczy: palec na spuście jest nieruchomy, a łuski wylatują z lewej strony – powinno być odwrotnie… Choć z drugiej strony nie ma się czemu dziwić; w końcu MP5 z marcowego materiału również powielał ten błąd.
Idziemy zabrać kilka rzeczy i oglądamy stary, dobry nóż wbity w jedno z pudeł. Animacje podnoszenia przedmiotów nie są idealne, ale na potrzeby gry w zupełności wystarczające.
Po lewej widzimy plakat, pochodzący z lat ’70 ubiegłego wieku. Napis głosi: „jesteśmy młodą klasą robotniczą”.
Kawałek dalej widzimy PKM, a na regale obok stoją znajome skrzynki, będące czasami niezłym źródłem zapasów w trylogii.
Skif zakłada celownik na zdobyczne G36 i ruszamy dalej. Po zlikwidowaniu dwóch kolejnych patałachów rzuca granat, a po chwili możemy podziwiać całkiem przyjemne efekty destrukcji otoczenia. Ograniczone, ale szczegółowe – do takich smaczków wrócimy jeszcze w dalszej części zwiastuna. Tymczasem strzelanina się kończy, a my wracamy do ogniska.
Powrót do ogniska
Zwróćcie uwagę na gitarę, którą trzyma Lolik. Wcześniej również była widoczna, ale nie tak dobrze, jak teraz. Kojarzycie ją skądś? Powinniście, bo to dokładnie ta sama, która w zwiastunie z końcówki ubiegłego roku leżała pośrodku opuszczonego obozu. Wiemy za mało, by cokolwiek nam to powiedziało, ale fakt jest warty odnotowania.
A skoro już jesteśmy przy poprzednim zwiastunie, to wróciliśmy do niego z ciekawości i znaleźliśmy 8 kałuż krwi. W materiale z E3 przy ognisku siedzi 5 postaci, szóstą jest nasz bohater. Ślepa uliczka, czy nasz oddział będzie większy i / lub wydarzy się coś złego?
Stare, dobre Bagna
Skif mówi, że z dwojga złego – anomalii albo strzelaniny – wybrałby raczej to drugie i zmieniamy scenerię. Lądujemy na Bagnach znanych z Czystego Nieba, a scenę otwiera biedny Mięsacz, który nieopatrznie wchodzi do Karuzeli. To nawiązanie do takiej samej sceny – tyle, że na Kordonie w Cieniu Czarnobyla. Tam była opatrzona nawet stosownym komentarzem Sidorowicza, którego tutaj niestety nie ma.
Swoją drogą – chwilę przed wybuchem Karuzeli widać dobrze szkielet dachu, który powinniście bardzo dobrze kojarzyć – to gospodarstwo, w którym przyczółek miało Czyste Niebo w… No, Czystym Niebie.
Efekty anomalii są świetne, ale łatwo w ten sposób przegapić Ślepego Psa, który spłoszony żałosnym, przedśmiertnym skrzeczeniem Mięsacza ucieka gdzieś za wieżę obserwacyjną.
A skoro już o Ślepym Psie mowa, to wystarczy cofnąć się kilka sekund by zobaczyć, że przed śmiercią Mięsacza mutant… biegnie w miejscu.
Znacie takie wieże bardzo dobrze – na Bagnach w Czystym Niebie było ich całkiem sporo. Co do dokładnej lokalizacji, to jest już to mocno kontrowersyjna teoria, ale na siłę można by tę scenę dopasować do jednego miejsca z drugiej części trylogii. Jeśli przeszukacie dokładnie okolicę to okaże się, że nawet teren wygląda bardzo podobnie, choć zdecydowanie sporo się w okolicy zmieniło…
Obok wieży stoi sobie smutnie wyglądający czołg T-64, którego obecności nie będziemy komentować. Uznajmy, że to ma po prostu fajnie wyglądać. Nie jest to oczywiście żadna nowość w serii, ponieważ ten sam model czołgu można było zobaczyć np. na Magazynach Wojskowych w Cieniu Czarnobyla.
Zwróćcie jeszcze uwagę na jedną ze skrzynek – wygląda na to, że leży na niej zestaw narzędzi precyzyjnych, znany z Zewu Prypeci.
W tej scenie widzimy też nowy detektor i powrót jednej z ciekawszych mechanik pierwowzoru, czyli rzucanie śrubami, w celu sprawdzenia terenu przed sobą. A propos detektora – wielu fanów ma co do niego mieszane odczucia. Nam nawet pasuje, bo to fajna wariacja na temat detektora Echo, który też się w tym gameplayu ze S.T.A.L.K.E.R.-a 2 jeszcze pojawi.
“Гліка”, jak głosi napis na detektorze, to po ukraińsku „gałąź” – istotnie, górna, wysuwana część detektora wygląda jak gałąź drzewa. Najwyraźniej antena na górze w jakiś sposób wyłapuje informacje o obecności artefaktu i wyświetla je w wartości liczbowej.
Skif idzie kawałek dalej, pojawia się artefakt o wdzięcznej nazwie Galaretka, który będzie przywracał wytrzymałość w S.T.A.L.K.E.R.-ze 2. Witia mówi, że prawie widzi piękno, o którym najwyraźniej opowiada Skif – być może to delikatne nawiązanie do jednego ze snów z Cienia Czarnobyla, w którym Striełok, wpadając do Bagiennego Doktora, pokazuje mu nieznany artefakt. Ale równie dobrze może to być – znowu – nadinterpretacja.
Z wizytą w Czarnobylu-2
Kolejna scena i wizyta u specyficznego jegomościa, którego Skif pyta, czy zna drogę do Fundamentu, czy też Piwnicy, jak to przetłumaczono na angielski. Na biurku leży niepozorny detektor Echo, który pamiętacie z Czystego Nieba i Zewu Prypeci. Ten konkretny zapewne nie działa, ale jest to jakaś forma potwierdzenia, że stare detektory się w grze pojawią.
Stalker włącza muzykę i pyta, czy Skif poznaje tę melodię. To walc Aleksandra Gribojedowa, będący bodajże pierwszym zachowanym walcem rosyjskim. Możecie go posłuchać na przykład tutaj.
Nasz towarzysz zaczyna tańczyć i przez chwilę widzimy to, co znajduje się za oknem pomieszczenia. Nie szukajcie w myślach miejsca, z którym kojarzy Wam się to konkretne, ale jeśli graliście np. w Anomaly, Oblivion Lost Remake lub tysiąc innych modów, kojarzycie je z Martwego Miasta – lokacji niekanonicznej, bo nieobecnej w żadnej grze z serii.
Tyle, że to nie jest Martwe Miasto a Czarnobyl-2.
Czym jest Czarnobyl-2 pewnie wiecie doskonale. Dla tych, którzy zabłądzili albo są nowi w temacie, krótkie wyjaśnienie: w Czarnobylu znajduje się część instalacji Duga, tzw. Oko Moskwy albo “rosyjski dzięcioł”. To ta wielka antena, jeden z najpopularniejszych obiektów w Strefie Wykluczenia. Do obsługi tej instalacji potrzebne było około 1000 pracowników. Najbliższym miastem jest mieszcząca się ponad 10 km stąd Prypeć, więc rozsądniejsze było utworzenie małego, tajnego miasteczka, w którym zamieszkają pracownicy zajmujący się Dugą. I tak narodził się Czarnobyl-2: tajne miasto, które opustoszało tuż po katastrofie w 1986 roku.
Więcej na temat Czarnobyla-2 i radaru Duga dowiecie się z historii powstania Limańska – jednej z lokacji w Czystym Niebie (w chwili pisania tego tekstu – dopiero powstaje), a jeszcze więcej – w osobnych materiałach na temat “realnej” Zony.
Wracając – jeśli popatrzycie na niektóre mapy w Cieniu Czarnobyla, to Martwe Miasto jak najbardziej gdzieś tam jest – no, przynajmniej niektóre notatki to sugerują. Trochę szkoda, że nie znajdzie się w STALKER-ze 2, ale Czarnobyl-2 ma dużą szansę tę lukę wypełnić.
Stalker zaczyna tańczyć i zwróćcie uwagę na podłogę – stare deski skrzypią i uginają się pod jego stopami, co wygląda to naprawdę świetnie. Mimo tego warto podejść do sprawy obiektywnie – mało prawdopodobne, że takie smaczki znajdą się w grze. Niemniej – punkt dla GSC za dopieszczenie prezentacji.
Laboratorium
W kolejnej scenie Witia naśmiewa się z Lolika, a kiedy wspomina o laboratorium, Skifowi przypomina się kolejny etap podróży. Laboratorium wygląda znajomo – kapsuły stojące przy ścianach są jakby żywcem wyjęte z pierwszego zwiastuna S.T.A.L.K.E.R.-a 2, choć pokazany fragment laboratorium nie wygląda tak, jak poprzedni.
No i creme de la creme gameplayu, czyli Pijawka. Wygląda na to, że ma trochę poszerzony zestaw ruchów względem tej z trylogii, ale zachowuje się dokładnie tak samo – znika, stara się bohatera okrążyć i zaatakować znienacka. Kiedy Skif strzela z Sajgi, widać przez chwilę ściany, na których znajdują się stare, dobrze znane z innych laboratoriów Świadomości-Z płytki. Mały smaczek, a cieszy.
Animacja pojawiania się Pijawki wygląda świetnie, a sam mutant… No cóż, troszkę się tutaj zmieniło, ale to dalej ewolucja, a nie rewolucja.
Z powrotem przy ognisku
Witia dalej nabija się z Lolika, Mitaj go strofuje, a Witia stwierdza, że w Zonie tak naprawdę nie ma przyjaciół, co uruchamia kolejne wspomnienie z tajemniczym stalkerem na dachu. Znaczy niezupełnie tajemniczym, bo od razu widać, że to Leon Kennedy z Resident Evil.
Teorii na temat jego tożsamości jest już całe mnóstwo. Jedni mówią, że to Szrama, inni że Striełok (podając na dowód np. podobne zmarszczki na twarzy), a jeszcze inni, że to ktoś, kto zlecił Skifowi zabicie Striełoka, do czego nawiązywać miałby początek monologu stalkera.
Jeśli spytalibyście nas o zdanie, to mało prawdopodobne, żeby GSC porwało się na zabicie najważniejszych osób uniwersum. Dotychczasowe S.T.A.L.K.E.R.-y kręciły się w mniejszym lub większym stopniu wokół Striełoka i jego grupy – Kieł oraz Duch są martwi, został tylko Bagienny Doktor, czyli postać bardzo ważna dla samej Zony i choć generalnie pozytywna, łatwo wyobrazić sobie, że zaszedł komuś za skórę…
Zakładając, że Striełok faktycznie opuścił Zonę po akcji Zewu Prypeci, Doktor był zdany tylko na siebie. Co jak co, ale staruszek Nibypsem raczej nie był w stanie się skutecznie bronić.
Inną ciekawą hipotezą jest to, że Skif rozmawia… ze Skifem. Tzn. że główny bohater ma po prostu, kolokwialnie mówiąc, “schizę”.
Równie dobrze może to być też Jurij Siemiecki – postać bardzo dobrze znana fanom wschodniej fantastyki, która również w uniwersum S.T.A.L.K.E.R.-a miała swoje małe cameo. Nieznajomy mówi, że Zona dała mu życie, a Jurij, według legendy, dotarł do Spełniacza Życzeń i zażądał nieśmiertelności. Od tej pory umierał każdego dnia, odradzając się kolejnego, a powiadomienia o jego śmierci, jakie dostawali niektórzy stalkerzy, brano za dobry omen.
Te wydarzenia nie są kanoniczne dla serii, ale motyw Siemieckiego pojawia się w wielu modach i książkach, z których GSC przecież może dowolnie podbierać pomysły.
Ostatnią teorią jest to, że nieznajomy to Wieniamin Aleksiejenko, czyli jeden z ważniejszych tropów w kwestii drugiego szyfru STALKER-a 2.
Czy są jakieś dowody na potwierdzenie którejś z tych teorii? Oczywiście, że nie. Dlatego właśnie nie ma co komentować plotek. Przejdźmy do tego, co widzimy na pewno.
Skadowsk?
Nieco niżej znajdują się żurawie – kiepsko widać, ale przypominają trochę te, które faktycznie znajdują się w porcie w Prypeci. My widzieliśmy je na Zatonie, tuż obok Skadowska. A skoro o nim mowa, to nieco dalej widać statek… Jedyny problem jest taki, że Zaton w Zewie Prypeci był tylko płytkim bagnem, a tutaj widać całkiem imponującą rzekę… Jeszcze jednym argumentem może być obecność drugiego wraku – czyli Szewczenki, również dobrze znanego statku z Zewu Prypeci. Analogicznie trzeci wrak, jaki widzimy w tej scenie mógłby być starą barką, w której mieszka Noe. Położenie obiektów jest mniej więcej zgodne z tym, co widzieliśmy w trzeciej części trylogii.
Jakiś czas temu Zachar Boczarow potwierdził, że to, co wzięliśmy początkowo za Skadowsk, jest tak naprawdę Instytutem Badań nad Czarnobylską Strefą Anomalną. Więcej na ten temat dowiecie się tu oraz tu.
W tej scenie widzimy również anomalię elektryczną w oddali i skoro jest tak dobrze widoczna, to musi to być archianomalia, czyli jedna z większych – takich, jakie widzieliśmy właściwie tylko w Zewie Prypeci. Druga anomalia jest najwyraźniej termiczna i wznosi się złowieszczo tuż obok, a trzecią widzimy chwilę wcześniej, przy budynku. Ciężko stwierdzić co to dokładnie jest, ale najbardziej przypomina anomalię przestrzenną.
W oddali znajdują się też bardzo charakterystyczne chłodnie kominowe V i VI bloku elektrowni, których w trylogii nie zobaczycie. A szkoda, bo to ogromne, majestatyczne miejsce i każdy, kto miał okazję je odwiedzić to potwierdzi.
W oddali widzimy radar Duga, na prawo – zapewne Prypeć (choć to strzał w ciemno), a poniżej jakąś wioskę. Może to ta sama, w której Skif siedzi przy ognisku?
No dobra, a tak właściwie to w jakim miejscu się znajdujemy? Bardzo blisko, bo nieco poniżej 2 km od IV bloku elektrowni atomowej w Czarnobylu (czyli tego, w którym była awaria w ’86), a konkretniej – na dachu nieukończonego, V bloku. Dzieje się tutaj coś dziwnego, jeśli chodzi o układ obiektów widocznych w oddali, ale to w końcu Zona z gier, która nie jest idealnym odzwierciedleniem tej z rzeczywistości. Poniekąd to potwierdzenie, że po raz kolejny Zona nie będzie dokładnie odwzorowana.
Jeśli ciekawi Was nieukończony, V blok elektrowni, polecamy film Ziemniaka, który miał okazję to miejsce odwiedzić. Ziemniak raczej nas nie ogląda, ani tym bardziej nie śledzi CZ, ale i tak pozdrawiamy 🙂
Powrót Monolitu!
Po krótkim monologu tajemniczego stalkera nadchodzi prawdziwa bomba i najlepsza (przynajmniej dla mnie…) wiadomość od czasu ogłoszenia S.T.A.L.K.E.R.-a 2 – Monolit powraca i wygląda na to, że ich temperament nie zelżał. Skif przebija się przez oddział fanatyków dzierżąc karabin Gaussa, który przeszedł spore zmiany od czasu trylogii, ale swoją najważniejszą cechę zachował – ciągle dobrze “kopie”.
Następnie rzut oka na Dugę – dzieje się tu coś bardzo niedobrego, ale nie dowiemy się jeszcze co – wracamy do ogniska, gdzie Witia jest najwyraźniej pod wrażeniem opowieści bohatera. Znajomy dźwięk z PDA przerywa wspomnienie Skifa, który musi ruszać do Prypeci na spotkanie „z nim”. Tym „nim” jest być może nieznajomy stalker z dachu, a być może ktoś inny.
Tuż przed odejściem, milczący do tej pory Siergiej łapie nas za ramię i mówi “удачной охоты, сталкер”, co jest naturalnie nawiązaniem do Cienia Czarnobyla – tak właśnie żegnał się z nami Sidorowicz, kiedy opuszczaliśmy jego bunkier:
To nie kto inny, jak sam Siergiej Grigorowicz – szef GSC Game World, o historii którego przeczytacie na przykład tutaj. Gościnny występ Grigorowicza to świetny smaczek dla fanów; ciekawe, czy w pełnej wersji gry również zobaczymy deweloperów pracujących przy grze…
Następnie pierwszy gameplay S.T.A.L.K.E.R.-a 2 się kończy i… tyle. To koniec. Dalej są tylko fakty, które omawiamy na przykład w tym miejscu.
Z pewną celowością przegapiliśmy pewne smaczki, które można jeszcze tutaj wyłapać – jak chociażby znajome, zielone szafki w jednej scenie, czy pukawki, które (być może…) znajdziemy w poprzednim zwiastunie. Są to jednak rzeczy na tyle małe i nieistotne, że nie ma sensu poświęcać im za dużo czasu.
A jeśli uda Wam się znaleźć coś ciekawego, to podsyłajcie nam swoje znaleziska.